Dwa bulteriery z Monachium – połączy ich jeden cel?

Grali już prze­ciwko sobie w poprzed­niej edy­cji Cham­pions League. Przed chwilą wygrali ze swo­imi repre­zen­ta­cjami odpo­wied­nio mistrzo­stwo Europy oraz Copa Ame­rica. Teraz będą mogli zawal­czyć o kolejne tro­fea, w tym jedno, jakiego obaj nie mają jesz­cze na swoim kon­cie.

Dzieli ich dobrych kilka lat gra­nia na naj­wyż­szym świa­to­wym pozio­mie. Vidal to uznana na rynku klasa. Defen­sywny pomoc­nik ma już za sobą bar­dzo udane lata w Bay­erze oraz Juven­tu­sie, z któ­rego za nie­całe 40 milio­nów euro zasi­lił sze­regi Bay­ernu. Speł­niony jako pił­karz klu­bowy, jak i repre­zen­ta­cyjny. Wygrane mistrzo­stwa Włoch i Nie­miec. W ostat­nich sezo­nach się­gał także po inne triumfy, w tym dwu­krot­nie poko­nu­jąc w finale Argen­tynę uno­sił puchary za zwy­cię­stwo w Copa Ame­rica 2015 i 2016. W sezo­nie 2015/2016 był abso­lut­nie klu­czo­wym gra­czem w bar­wach mona­chij­skiego zespołu. Wyka­zy­wał się zarówno w ofen­sy­wie, ale także był groźny pod bramką rywala, co poka­zy­wał cho­ciażby w star­ciach z Ben­fiką Lizbona w ramach Ligi Mistrzów. No wła­śnie – triumfu w tych pre­sti­żo­wych roz­gryw­kach Chi­lij­czy­kowi jesz­cze bra­kuje. Po raz kolejny będzie miał szansę na zapi­sa­nie się w histo­rii euro­pej­skiego fut­bolu. Pomóc mu w tym może naj­now­szy naby­tek Bawar­czy­ków – Renato San­ches.

a.espncdn.com

Tak, to ten nie­spełna 19-letni pomoc­nik rodem z Lizbony najprawdopodob­niej będzie czę­stym part­ne­rem Vidala w środku pola Bay­ernu Mona­chium. Zawod­nik o podob­nej cha­rak­te­ry­styce do star­szego i bar­dziej doświad­czo­nego kolegi. Siła, nie­ustanna walka o piłkę, bie­ga­nie od jed­nego do dru­giego pola kar­nego. Ten por­tu­gal­ski mło­kos w bar­dzo krót­kim zwró­cił na sie­bie uwagę całego pił­kar­skiego świata, głów­nie za sprawą nie­zwy­kle uda­nego EURO 2016 (został wybrany naj­lep­szym mło­dym zawod­ni­kiem tego tur­nieju). To także dzięki jego kontrze, po któ­rej bramkę zdo­był Quare­sma Por­tu­ga­lia ograła Chor­wa­cję oraz golu w regu­la­mi­no­wym cza­sie gry i per­fek­cyj­nie wyko­na­nym rzu­cie kar­nym w meczu repre­zen­ta­cją Pol­ski, pod­opieczni Fer­nando San­tosa mogli cie­szyć się z pierw­szego w histo­rii tego kraju mistrzo­stwa Europy. San­ches do Fran­cji przy­je­chał jako świeżo upie­czony zwy­cięzca ligi oraz pucharu Por­tu­ga­lii. Teraz przy­szedł czas na suk­cesy z Bay­er­nem. O ile zakoń­cze­nie Bun­de­sligi na pierw­szym miej­scu powinno być swego rodzaju obo­wiąz­kiem, o tyle wygra­nie Ligi Mistrzów będzie już więk­szym wyzwa­niem – naj­więk­szym jak do tej pory w klu­bo­wej karie­rze.

1091195_imgw968

A prze­cież poza tymi dwoma gra­czami, można wręcz powie­dzieć bul­te­rie­rami, bowiem sty­lem gry przy­po­mi­nają te mocno umię­śnione i ruchliwe psy obronne, chrapkę na zwy­cię­stwo w Cham­pions League ma jesz­cze kilku innych kole­gów z zespołu Vidala i San­chesa. Oprócz nich tego tro­feum nie zdo­byli także Lewan­dow­ski, Coman, Costa, Kim­mich, Hum­mels czy Ber­nat. Oni rów­nież będą musieli przy­po­mi­nać te musku­larne czwo­ro­nogi, by upo­rać się z innymi zespo­łami mają­cymi podobne do Bay­ernu aspi­ra­cje. Jeżeli w dru­giej czę­ści sezonu kon­tu­zje (podob­nie jak w poprzed­nim sezo­nie) nie pokrzy­żują im pla­nów, to ekipa z Mona­chium będzie głów­nym pre­ten­den­tem do zdo­by­cia Ligi Mistrzów w przy­szłym roku.