Argentyna dorobiła się wielu świetnych trenerów. Podczas niedawno zakończonego Copa America Centenario to właśnie szkoleniowcy z tego kraju zdominowali ławki trenerskie, jednak bez pracy od 8 sierpnia 2015 roku pozostawał jeden z najbardziej znanych, Marcelo Bielsa. Aż do dzisiaj… Na oficjalnej stronie Lazio ukazał się komunikat o zatrudnieniu szkoleniowca urodzonego w Rosario.
Saga z przyjściem Bielsy do Lazio trwała już kilka dni. Wydawało się, że romans argentyńskiego szkoleniowca z rzymskim klubem nie dojdzie do skutku. Wobec podania się do dymisji Gerardo Taty Martino przebąkiwano o możliwym angażu Marcelo Bielsy w roli selekcjonera Argentyny. Był jednym z najpoważniejszych kandydatów. Bielsa już prowadził reprezentację Argentyny w latach 1998 -2004. Ponownego wejścia do tej samej rzeki póki co nie będzie. Wątpliwości o przyszłości trenerskiej Bielsy rozwiał dziś prawnik klubu SS Lazio Rzym Michele Gentile mówiąc – Nie ma się o co martwić. Bielsa złożył już podpis na kontrakcie i do Rzymu przyleci w sobotę. Dzisiaj rano ten plan został zaakceptowany, po rozmowie szkoleniowca z prezydentem Lotito. Mogę zatem potwierdzić, że przyjedzie on w sobotę rano, wieczorem uda się do Formello, a w niedzielę rano wyjedzie z zespołem na obóz do Auronzo di Cadore. Bielsa poinformował nas o przyczynach opóźnienia i takie rzeczy się zdarzają.
#SerieATIM #Bielsa è il nuovo allenatore dell'@OfficialSSLazio. Il club ha depositato il contratto. pic.twitter.com/PQtly3wFq8
— Serie A TIM (@SerieA_TIM) July 6, 2016
Ostatnim miejscem pracy Marcelo Bielsy był Olympique Marsylia. Pierwszy sezon współpracy zakończył się czwartym miejscem OM. Drugiego w zasadzie nie było bowiem już po 1 kolejce i porażce 0:1 z Caen, trener podał się do dymisji. Bielsa słynie z nieszablonowych rozwiązań i ma swoje zdanie. Wszystko musi być przez niego poparte. Kiedy za jego plecami sprowadzono mu brazylijskiego stopera – Dorię, ten uznał, że nie będzie go wystawiał bo go nie chciał. Zdania nie zmienił do końca, nawet mimo kontuzji i kartek podstawowych graczy defensywy.
Marcelo Bielsa nie przez przypadek uzyskał pseudonim El Loco. Znany jest ze swojego idealistycznego i romantycznego podejścia do piłki. Liczy się przede wszystkim efektowna i ofensywna gra z dużą ilością podań. Styl ten oparty na widowiskowej grze był inspiracją dla kolejnych szkoleniowców. Zaczęto nawet mówić o bielsizmie, którego wiernymi wyznawcami są m.in. Jorge Sampaoli, który niedawno podpisał kontrakt z Sevillą.
O tym, że Marcelo Bielsa to naprawdę El Loco najlepiej świadczą słowa jego samego – Uwielbiam dryblingi. Dwie dobre kiwki mogą zmienić treść meczu. Oczyścić go, uczynić świeższym, zdrowszym. Mam obsesję na punkcie ofensywy. Oglądam setki meczów by atakować, nie bronić. Drużyna, która nie zadaje ciosów, sama je otrzyma. Dziennikarze często pytają mnie co wybrałbym: zwycięstwa czy piękną grę? Nie zgadzam się na to rozróżnienie. Nie ma takiego dylematu, bo nie ma krótszej i skuteczniejszej drogi do sukcesu niż poprzez upiększanie gry. Bielsa to także bardzo wymagający szef wobec swoich podopiecznych, wymaga ogromnej intensywności, walki, wysokiego pressingu po stracie piłki. Piłkarze nie mają chwili wytchnienia, ale za to kibice i obserwatorzy taką grę po prostu kochają. W pierwszej kolejności jednak wymaga od siebie, godzinami namiętnie ogląda mecze piłkarskie i analizuje grę, przesuwanie się poszczególnych formacji, zachowanie graczy. U Bielsy nie wszyscy piłkarze pasują do koncepcji, dlatego z uwagą warto będzie śledzić poczynania w letnim mercato rzymskiego klubu. Kto odejdzie? Bo ktoś na pewno. Kto przyjdzie? Czy pod wodzą argentyńskiego wizjonera rozbłyśnie w pełni talent Balde Keity i Felipe Andersona? Wydaje się, że obaj są idealnymi graczami do koncepcji szkoleniowca z Argentyny, opartej na ofensywnym stylu gry. Ale czy tak będzie?
W nowym sezonie włoskiej Serie A będziemy mogli się przekonać, czy przez rok nieobecności na trenerskiej ławce Marcelo Bielsa trochę się zmienił. Jedno jest pewne – już teraz warto w terminarzu Serie A zaznaczać mecze Lazio, bez wątpienia będzie warto je oglądać.