Emocji nie zabrakło, ale „Wojskowi” okazali się lepsi. Widzew – Legia 1:2

Legia Warszawa pokonała Widzewa i awansowała na drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Bramki dla gości strzelili jeszcze w pierwszej połowie Johansson i Kapustka. Druga część gry upłynęła pod znakiem kontrowersji związanych z nieuznanym golem gospodarzy. W ostatnich minutach do siatki trafił Patryk Lipski, ale Widzew nie zdołał już wyrównać. 

Dwa gole Legii

Na początku spotkania Widzew podjął nieśmiałe próby ataków, jednak łodzianie zostali błyskawicznie sprowadzeni na ziemię przez Legię, która wkrótce odzyskała kontrolę nad spotkaniem. Sama gra toczyła się w dość spokojnym tempem, choć sytuacji i ostrych starć nie brakowało. Ozdobą pierwszej części gry były starcia pomiędzy Wszołkiem i Nunesem, którzy wzajemnie neutralizowali swoje poczynania.

Na pierwszego gola w tym spotkaniu przyszło nam poczekać do 30. minuty. W efektownym stylu akcję bramkową zainicjował Josue, który zagrał na skrzydło do Wszołka. Ten, podał w pole karne do Muciego, który jednak oddał futbolówkę Johanssonowi. Szwed się nie pomylił i lekkim plasowanym strzałem z linii pola karnego pokonał bramkarza. Już 12 minut później zrobiło się 0:2. Tym razem Muci perfekcyjnym wgraniem w pole karne obsłużył Kapustkę, który wpakował futbolówkę do siatki obok bezradnego golkipera Widzewa.

Kontrowersyjny spalony

W drugiej połowie Widzew ruszył do ataku i Legia bardzo długo nie potrafiła nic na to zaradzić. „Wojskowi” ograniczali się do pojedynczych prób kontrataków, których motorem napędowym był Baku. Łodzianie stwarzali sobie okazje, łodzianie przeważali i… łodzianie trafiali do siatki. W 75. minucie Kacper Tobiasz został pokonany przez Patryka Stępińskiego, ale sędzia Szymon Marciniak gola nie uznał.

Decyzja arbitra była dość kontrowersyjna, bowiem zadecydowały tutaj milimetry. Spotkała się ona ze sporą dezaprobatą ze strony trybun i spotkanie zostało na chwilę przerwane. Po kilku minutach zawodnicy wrócili jednak do gry. Widzewa stać było jeszcze tylko na jeden zryw. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry do siatki trafił Patryk Lipski, jednak było już za późno, by podopieczni Janusza Niedźwiedzia mogli myśleć o wyrównaniu.

Widzew Łódź – Legia Warszawa 1:2 (0:2)

0:1 Johansson 30′

0:2 Kapustka 42′

1:2 Lipski 90+9′

Komentarze

komentarzy