Puchar Anglii to coś absolutnie wyjątkowego. Paul Scholes, legenda United, powiedział kiedyś – Przez całe życie, jeszcze będąc chłopcem marzyłem, żeby wygrać Puchar Anglii, zagrać na Wembley i wznieść trofeum ku niebu. Kiedy udało mi się zdobyć bramkę w finale i wygraliśmy, poczułem, że spełniło się moje największe marzenie. Oczywiście chcesz wygrywać mistrzostwa, grać w pucharach europejskich przeciwko wielkim firmom, ale uczucie, jakie towarzyszyło grze na Wembley było niesamowite.
Anglicy kochają FA Cup, ponieważ to część historii tego kraju. To wielkie pojedynki, dramaturgia, łzy szczęścia zwycięzców i smutek pokonanych, i to wszystko na stadionie, na którym chciałby zagrać każdy piłkarz.
Według prasy, Angielska Federacja pozyskała sponsora tytularnego, a negocjacje są w fazie ustalania szczegółów. Linie lotnicze Emirates zapłacą za 3 lata ponad 30 mln funtów. Nowa nazwa najstarszego z pucharów krajowych – Emirates FA Cup już budzi kontrowersje. Były minister sportu Richard Caborn mówi – To szalona komercjalizacja. Nazwa FA Cup to wielka marka w footballu. To wspomnienia i emocje, które przeżywał każdy z nas, a oni to po prostu sprzedają. Federacja powinna wrócić do fazy, kiedy dyskutowano pomysł sprzedaży nazwy i jeszcze raz to przemyśleć, wsłuchując się w głos fanów. Federacja broni się większą pulą pieniędzy dla klubów. Były zawodnik Manchesteru United Lou Macari, który wygrał z drużyną Puchar Anglii w 1977 mówi – To jedyne rozgrywki, w których byłem pewien, że nazwa zostanie na zawsze. Nie mogę uwierzyć, że nazwa zostanie zmieniona. To nie brzmi dobrze. Najgorsze jest to, że jest tylko jeden powód zmiany nazwy. To pieniądze.
Coraz częściej mówi się o zmianie nazw angielskich stadionów za wielkie pieniądze z Bliskiego Wschodu. Kluby rozważają dodatkowe miejsce reklamowe na koszulkach. To wszystko dzieje się w chwili, w której liga sprzedała prawa do transmisji za 5 miliardów funtów i przy najwyższych cenach biletów w historii.