Fantasy Premier League: Co wypaliło, a co zawiodło w 20. kolejce?

Za nami pierwsza kolejka nowego roku, a także ostatnia w okresie świąteczno-noworocznym. Mały kryzys dopadł drużynę Leicester, z tarapatów udało się wyjść Manchesterowi City, a po skromnym zwycięstwie trzy punkty zdobył Arsenal. Co warto wiedzieć po tej serii gier pod kątem Fantasy?

Co wypaliło?

Defensywa Arsenalu

Mimo, że „Kanonierzy” zagrali fatalnie, to ich defensorzy zapunktowali w Fantasy bardzo solidnie. Cztery punkty to oczywiście standardowa zdobycz za czyste konto. Do tego doszedł gol Laurenta Koscielnego oraz bonusy: 3 dla Francuza, 2 dla Petra Cecha i 1 dla Nacho Monreala. Szczególnie cieszy się 2,8% graczy, którzy mieli w swoim składzie Koscielnego i Cecha. Dwadzieścia pięć punktów w tak trudnej kolejce mogło uratować komuś GameWeek.

Sergio Aguero

Argentyńczyk wreszcie strzelił gola, musieliśmy na niego czekać aż od końcówki listopada. Był to gol strzelony w typowy dla Aguero sposób, czyli… bardzo ładnej urody. Napastnik „The Citizens” przyzwyczaił nas do pięknych trafień i taka też była jego bramka, dająca zwycięstwo podopiecznym Manuela Pellegriniego na Vicarage Road. Czy warto już go kupować? Niekoniecznie. Aguero to najdroższy napastnik w grze, więc warto się dwa razy zastanowić, ale jak strzeli w następnym starciu z Evertonem, to będziemy mogli być pewni.

Chelsea Londyn

„The Blues” w końcu zagrali jak na mistrza Anglii przystało. Na trudnym terenie pokonali Crystal Palace 3:0. Po golu i asyście zanotowali Oscar, Willian oraz Diego Costa. W ich grze w końcu można było dostrzec pewną jakość, której brakowało jeszcze pod wodzą Jose Mourinho. Powoli można się zastanawiać nad kupnem zawodników ze Stamford Bridge, jednak dalej należy unikać Edena Hazarda. Belga, który zszedł z kontuzją po kilkunastu minutach, ten akapit nie dotyczy, bo ciągle tkwi on w wielkim dołku formy.

Co zawiodło?

Kapitan Mesut Özil

Na Niemca postawiło 34,3% z wciąż grających użytkowników, a do tego 54,5% z TOP1000. W grze Mesuta brakowało magii i nie udało mu się strzelić gola ani zaliczyć asysty. Do tego na nasze nieszczęście w ostatnich minutach spotkania obejrzał on żółtą kartkę, co jeszcze pogorszyło jego dorobek. Mimo wszystko jednak Niemiec przyniósł więcej punktów od bohatera kolejnego akapitu…

Kapitan Riyad Mahrez

Na Algierczyka postawiło 18,7% grających i niestety cała ta grupa się bardzo zawiodła, szczególnie w chwili, w której rzut karny wykonywany przez Mahreza obronił Artur Boruc. Oznaczało to punkty ujemne dla pomocnika „Lisów” i ostatecznie zdobył on tylko jedno „oczko”. Kryzys Mahreza? Kryzys Leicester? Podopieczni Claudio Ranieriego nie potrafią wygrać od trzech spotkań. Jeszcze miesiąc temu roznieśli by na King Power Stadium Bournemouth 3:0. Czy to koniec pięknego snu?