Adam Nawałka zakochał się w jego grze podczas meczu towarzyskiego z Finlandią. W ostatnim czasie jednak Filip Starzyński oddalił się od reprezentacji. Ponadto doznał kontuzji, która wyłączy go z gry na kolejne miesiące. Czy reprezentant Polski wciąż może liczyć na przyszłe powołania od Nawałki i co jego uraz oznacza dla Zagłębia?
Obecny sezon rozpoczął się dla „Miedziowych” bardzo dobrze. Klub pod wodzą Piotra Stokowca zajmuje obecnie 3. miejsce w lidze mając 23 punkty na koncie. Tyle samo, co liderujący Lech Poznań. Kibice klubu obawiają się jednak reakcji podobnej, jak w poprzednim sezonie, gdy po fenomenalnym początku Zagłębie zaczęło spadać w ligowej tabeli. Zakończyło się grupą spadkową, co w przypadku zespołu z tak ogromnym, patrząc na polskie realia, potencjałem można uznać za wstydliwe.
W ubiegłym sezonie wpływ na zniżkę formy podopiecznych Stokowca miał uraz Filipa Starzyńskiego. Reprezentant Polski od początku września uskarżał się na problemy z mięśniami brzucha. Przez to zawodnik opuścił dziesięć spotkań rundy jesiennej. Przed jego kontuzją Zagłębie zajmowało 2. miejsce w tabeli ligowej, natomiast po jego powrocie znajdowało się już pięć oczek niżej. Chociaż Starzyński po powrocie spisywał się znakomicie, „Miedziowi” nie wrócili już na ekstraklasowe wyżyny.
Kontuzja sprawiła jednak, że Filip Starzyński wypadł z orbity zainteresowań Adama Nawałki. Do czasu kontuzji zawodnik był regularnie powoływany do kadry. Był nawet uczestnikiem Euro 2016, na którym spędził na boisku zaledwie minutę, jednak był jednym z wygranych meczów przygotowawczych przed turniejem. W sparingu z Finlandią zawodnik Zagłębia Lubin trafił do siatki, ponadto uczestnicząc w kilku kluczowych akcjach.
Jeszcze na początku września mówiło się, że ofensywny pomocnik wkrótce wróci do reprezentacji. I wróciły demony z przeszłości… Mięśnie brzucha znowu dały o sobie poznać kluczowemu zawodnikowi „Miedziowych”. Filip Starzyński ostatni raz pojawił się na boisku 15 września w spotkaniu z Arką (1:1). Gdy zabrakło go w kadrze na mecz ligowy z Sandecją, nie było jeszcze pewne, co dzieje się ze zdrowiem zawodnika. Jak poinformował prezes klubu, piłkarz został poddany planowi treningowo-rehabilitacyjno-diagnostycznemu. Robert Sadowski zasugerował również, że uraz może zakończyć się drobnym zabiegiem. Leczenie nie przyniosło jednak efektów, ból nie ustąpił, a Starzyński będzie musiał się poddać operacji.
W najbliższym czasie zawodnikowi Zagłębia zostaną wszczepione specjalne siatki kolagenowe. Prawdopodobnie jest to wynik przepukliny wewnętrznej, podczas której w ścianie mięśniowej pojawiają się ubytki, dlatego trzeba je uzupełnić siatkami. Po zabiegu konieczna będzie kilkumiesięczna rehabilitacja i zawodnika raczej nie zobaczymy już na polskich boiskach do końca roku.
Dlatego też Filipa Starzyńskiego na pewno zabraknie na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji. Co jednak dalej z Zagłębiem? Widać, że zespół jest lepiej przygotowany na uraz swojej gwiazdy niż w ubiegłym sezonie. Przykładowo, w spotkaniu z Piastem Gliwice w roli jego zastępcy dobrze spisywał się Filip Jagiełło. 20-latek był jednym z lepszych piłkarzy na boisku, a ponadto trafił do siatki strzałem z dystansu.
Nie da się ukryć, że Starzyński przydałby się klubowi, który ma znów szansę walczyć o czołowe lokaty w lidze. Bardziej jednak od straty ofensywnego pomocnika jest odczuwalny brak dwóch bocznych obrońców – Alana Czerwińskiego i Daniela Dziwniela, którzy byli motorami napędowymi Zagłębia w pierwszych meczach sezonu.