Od kiedy Puchar UEFA został zastąpiony Ligą Europy (sezon 2009/2010) europejska federacja na czele z Michelem Platinim dąży do tego, aby renoma tych rozgrywek była coraz wyższa, nie traktowana jako puchar pocieszenia dla drużyn, które są za słabe na Ligę Mistrzów. Stworzono oficjalny hymn rozgrywek, fazę grupową – wszystko na wzór Champions League. Gra w Lidze Europy zyskała na renomie, zespoły z mocniejszych lig coraz chętniej wystawiają najsilniejsze składy. W tym sezonie, zespół który zdobędzie trofeum, niezależnie od miejsca zajętego na finiszu krajowych rozgrywek zagra w przyszłym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Stawka jest więc duża, bo ani Sevilla, ani Dnipro nie osiągnęło w lidze miejsca gwarantującego grę w LM.
Dnipro Dniepropetrowsk – Sevilla FC
Zeszłoroczny triumfator tych rozgrywek – zespół z Sewilli był o krok od zapewnienia sobie udziału w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, przegrał jednym punktem z Valencią walkę o 4. miejsce w lidze, dające taki przywilej. Przez cały sezon prezentowali się znakomicie i bez wątpienia zasłużyli na występ w najbardziej elitarnych rozgrywkach w Europie. W La Liga na własnym stadionie przegrali jedynie mecz z Realem Madryt (3:2), 14 razy zwyciężali, 5-krotnie remisując. Takie spotkania jak z Barceloną (2:2) czy w/w z Realem były szalenie ciekawe i pokazują, że zespół z Andaluzji może śmiało rywalizować z najlepszymi europejskimi zespołami.
Dnipro Dniepropetrowsk w ukraińskiej Premier League znajduje się na najniższym stopniu podium, tracąc dwa punkty do drugiego Szachtara Donieck, ale została już jedna kolejka, więc jedyna szansa na Ligę Mistrzów tkwi w dzisiejszym finale. Nie są na straconej pozycji, we wcześniejszym rundach potrafili wyeliminować Napoli, Ajax Amsterdam, Club Brugge i Olympiakos Pireus. Żaden z tych rezultatów nie był przypadkowy. Ukraińska drużyna gra świetnie w defensywie, czego wynikiem jest np. czyste konto w fazie grupowej z Saint-Etienne (0:0 i 1:0), albo tylko jedna bramka stracona w dwumeczu z Napoli (1:1, 1:0).
Arbitrem finałowego meczu będzie angielski sędzia Martin Atkinson. W tym sezonie gwizdał już w 8 meczach w europejskich pucharach, w których pokazał 31 żółtych i 2 czerwone kartki. Finaliści w drodze do meczu w Warszawie rozegrali po 14 meczy. Ukraińcy zebrali 51 żółtych kartek, Hiszpanie – 31, oba zespoły po jednej czerwonej kartce. Niby mało, ale trzeba brać pod uwagę fakt, że w fazie grupowej oba zespoły nie miały dobrych rywali, a im dalsza faza rozgrywek – tym mocniejsi rywale i wyższa stawka meczu. Dla przykładu: w półfinale Dnipro – Napoli padło 11 żółtych kartek. W finale nikt się nie będzie raczej oszczędzać. Oba zespoły pokazują to w rozgrywkach ligowych – Dnipro zebrało 49 żółtych kartek i 2 czerwone w 25 spotkaniach, a Sevilla w ciągu 38 kolejek aż 116 żółtych i również 2 czerwone kartki. Myślę, że warto zagrać dziś kartoniki.
Ilość kartek – powyżej 4.5 – @1.66 (Bet365)
Gra Sevilli opiera się w dużej mierze na rzutach rożnych i tutaj wystarczy tylko wspomnieć dwumecz z Zenitem. 32 kornery nabite przez piłkarzy Unaia Emery najlepiej o tym świadczą. Sevilla jest faworytem i to oni będą prowadzić grę. Główną siłą Dnipro jest szczelna defensywa – w dwumeczu z Napoli stracili jedynie bramkę, a w całej LE grając już od kwalifikacji (łącznie 16 meczy), stracili tylko 11 goli, mając za rywali tak silne zespoły jak m.in.: Inter, Saint-Etienne, Olympiakos Pireus, czy Ajax Amsterdam. W lidze ukraińskiej 14 razy zachowywali „czyste konto”, stracili tylko 17 bramek w 25 spotkaniach. W tej statystyce lepszy był tylko nowy mistrz Ukrainy – Dinamo Kijów (10), który był poza zasięgiem całej stawki ligowej. Zespół z Dniepropetrowska bardzo dobrze się broni i jestem pewien, że Sevilla tak łatwo nie sforsuje ukraińskiej defensywy. Im dłużej nie będą w stanie strzelić bramki, tym więcej rzutów rożnych nabiją. W finałach zbyt wiele bramek nie pada (w zeszłorocznym finale padł bezbramkowy remis, Sevilla wywalczyła trofeum dopiero po rzutach karnych), więc teoretycznie Sevilla może mieć bardzo dużo rzutów rożnych, a już na pewno przekroczyć linię wystawioną przez bukmacherów.
Rzuty rożne drużyny – Sevilla powyżej 6.5 – @1.90 (Bet365)