Finał MŚ U-20: Brazylia – Serbia

Paul Pogba, Oscar, Andre Ayew, Sergio Aguero i Leo Messi – co łączy tych piłkarzy? Każdy z nich był gwiazdą  zwycięzców mistrzostw świata do lat 20. W tym roku dwudziesta edycja tej imprezy odbywa się w Nowej Zelandii. Przed sobotnim finałem na placu boju pozostały już tylko dwie drużyny: Brazylia i Serbia. Po trzech tygodniach ciężkiej rywalizacji okaże się, która z młodych reprezentacji jest najlepsza. Jest tylko jedno pytanie – czy ktoś będzie chciał wygrać? W końcu od trzeciej edycji nad mistrzem wisi pewnego rodzaju fatum w postaci braku kwalifikacji do kolejnego turnieju…

Nowozelandzki turniej zaczął się 30-go maja od bezbramkowej potyczki gospodarzy z reprezentacją Ukrainy. Do niespodzianek w fazie grupowej na pewno trzeba zaliczyć odpadnięcie Argentyny po remisach z Panamą i Austrią a także zwycięstwo Fidżi nad Hondurasem. Na kandydatów do końcowego triumfu wyrośli Niemcy (9 pkt, bilans bramek 16-2), Portugalczycy (9 pkt, 10-1) oraz Brazylijczycy (9 pkt, 9-3). Pierwsi dość sensacyjnie przegrali w ćwierćfinale po serii rzutów karnych z Mali. Następcy Cristiano Ronaldo w tej samej fazie turnieju musieli uznać wyższość Brazylii. Serbowie do finału szli natomiast „po cichu”, bez fajerwerków, spokojnie robili co do nich należy, czyli eliminowali poszczególnych rywali. Zacznijmy jednak od przedstawicieli Ameryki Południowej.

Canarinhos trafili do grupy E. Pierwszym ich rywalem byli Nigeryjczycy. Mecz zaczęli dobrze, ponieważ już w 4. minucie za sprawą Gabriela Jesusa objęli prowadzenie. Po kolejnych czternastu minutach przegrywali 1:2 (Isaac Succes i Musa Yahaya) by na koniec zwyciężyć 4:2 (dwie bramki Jedivana i jeden gol Gabriela Boshilli). Trzy dni później rywalem Brazylijczyków byli Węgrzy. Tym razem to rywale szybko objęli prowadzenie (Bence Mervo w 8. minucie) lecz jedno się nie zmieniło. Po 90-ciu minutach gry, to Brazylia ponownie zainkasowała 3 punkty (bramki zdobyli Danili i Andreasa Pereiry), jednak zadanie mieli ułatwione, gdyż w 18. minucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Krisztian Tamas. Ostatnią przeszkodą byli Koreańczycy z Pólnocy. Worek z bramkami otworzył się dopiero w drugiej połowie po samobójczym trafieniu Min Hyo-Songa. Zwycięstwo w grupie przypięczętowali później Jean Carlos i Leo Pereira.

1/8 finału dla Brazylii oznaczała południowoamerykańskie derby, czyli starcie z odwiecznym rywalem – Urugwajem. Delikatnie mówiąc, po dość przeciętnym widowisku, awans podopiecznym Regelio Micale dały dopiero rzuty karne (5:4). Jedynym, który nie trafił w światło bramki w konkursie jedenastek był gracz Club Nacional – Rodrigo Amaral. Ćwierćfinał to według wielu kibiców przedwczesny finał. Poziom meczu z Portugalią jednak rozczarował. Znów bez bramek po 90-ciu minutach, 0:0 po dogrywce i kolejny raz o losach miały decydować rzuty karne. W nich przestrzelił Lucão, ale na jego szczęście Portugalczycy mylili się częściej. W bramkę nie trafili Andre Silva i Nuno Santos, a strzał Raphaela Guzzo obronił brazylijski bramkarz Jean. Półfinał to popis młodych piłkarzy z Kraju Kawy. Senegal, czyli czarny koń turnieju, po 19-stu minutach przegrywał już 0:3. Od swojaka w piątej minucie zaczął Anda Correa, a później prowadzenie podwyższali Marcos Guilherme i Gabriel Boschilia. W 35. minucie Afrykańczyków dobił Jerge, a wynik spotkania już w drugiej połowie na 5:0 ustalił swoim drugim golem Marcos Guilherme.

Serbia nie gra może tak porywająco jak ich rywal, ale umiejętności i woli walki odmówić im nie można. W grupie D zaczęli jednak od falstartu. Przegrali po golu Gastona Pereiry z Urugwajem 0-1. W przeciwieństwie do polskiej reprezentacji, Serbowie mecz o wszystko wygrali. Sergej Milinković-Savić i Staniša Mandić zapewnili wygraną 2:0 nad reprezentacją Mali. Po dwóch kolejkach sytuacja w grupie była otwarta – wszystkie cztery drużyny miały po 3 punkty i o tym, kto będzie grał dalej decydowała ostatnia kolejka. Mecz z Meksykiem zaczął się dla Serbów najlepiej jak mogli sobie tego wymarzyć. Już w 2. minucie prowadzenie dla piłkarzy z Bałkanów zdobył Nemanja Maksimović. Na 2:0 tuż przed przerwą podwyższył Andrija Żivković. Taki wynik przy remisie w drugim meczu dał piłkarzom Veljko Paunović’a pierwsze miejsce w grupie.

Fazę pucharową rozpoczęli od potyczki z Węgrami. Mówi się, że piątek trzynastego jest pechowy, a na Węgrzech od kilku dni można tak mówić o środzie dziesiątego. Madziarze prowadzili po strzale Bence Mervo, jednak w doliczonym czasie gry gola na wagę dogrywki strzelił Ivan Saponjić, a dwie minuty przed końcem dogrywki wygraną Serbii zapewnił… Attila Talaber, węgierski obrońca pakując piłkę do własnej siatki. 1/4 finału to bezbramkowe 120 minut ze USA i dramatyczne rzuty karne. Myliły się obie strony. Dopiero w ósmej serii Serbom udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Półfinał to kolejna potyczka z Mali. Mecz szybko, bo już w 4. minucie otworzył Andrija Żivković, jednak po kolejnych 35. minutach ponownie był remis. Do wyniku 1:1 doprowadził Youssouf Kone. Więcej bramek w regulaminowym czasie gry już nie padło, więc tradycja grania dogrywek przez Serbów została podtrzymana. Tam w 101. minucie prowadzenie dał Ivan Saponjić, którego Orlici (młode orły) już do końca nie wypuścili z rąk, albo jak kto woli z nóg.

Jako ciekawostkę można podać fakt, iż obie drużyny grały podczas turnieju z Urugwajem i Węgrami. Korzystniejszy bilans tych potyczek ma Brazylia – wygrana z Węgrami w grupie oraz remis z Urugwajem (awans po karnych) w 1/8 finału. Natomiast Serbowie z Węgrami wygrali po dogrywce (w regulaminowym czasie remis 1:1) oraz przegrali z Urugwajem 0:1.

Droga obu finalistów:

Brazylia Serbia
Faza grupowa Nigeria 4:2 0:1 Urugwaj Faza grupowa
Węgry 2:1 2:0 Mali
Korea Płn. 3:0 2:0 Meksyk
 1/8 finału  Urugwaj 0:0
k.5:4
2:1 Węgry 1/8 finału
1/4 finału  Portugalia 0-0
k.3:1
 0:0
k:6:5
USA 1/4 finału
1/2 finału Senegal 5:0 2:1 Mali  1/2 finału

 

Transmisja w TV:

sobota, 20 czerwca

godz. 7:00 
Mistrzostwa Świata U-20(FINAŁ): Brazylia - Serbia
transmisje:
- TVP SPORT
- EUROSPORT 
- EUROSPORT DEUTSCHLAND (19,2°E) częstotliwość: 12226 MHz pol H, 
nC+:723
- ČT SPORT(DVB-T Czechy)

Komentarze

komentarzy