Fory dla Juventusu? Milan grozi bojkotem Superpucharu Włoch

Juventus i Milan to bezwzględnie ikony włoskiej piłki. 32 tytuły mistrzowskie „Starej Damy”, 18 „Rossonerich” – tyle samo co Interu – sprawia, że ta trójka zdecydowanie miażdży resztę stawki. Kolejna w zestawieniu Genoa ma dziewięć scudetti. Ostatnie lata to jednak podróż na przeciwne bieguny ekip, o których dzisiaj mowa. Juventus wracając do Serie A w 2007 roku, planował odbudowę swojej pozycji, natomiast AC Milan właśnie świętował triumf w Lidze Mistrzów.

locatelli3052
Locatelli, zdobywca jedynej bramki w ostatnim meczu Milan–„Juve”

W ostatnich latach sytuacja drastycznie się zmieniła – „Juve” seryjnie zaczęło zdobywać mistrzostwa, dokładając do tego finał UCL, a „Czerwono-czarni” przez pewien okres byli ligowym średniakiem. Na szczęście dla nich wydaje się, że wszystko idzie w dobrą stronę, o czym świadczy dojście do finału Pucharu Włoch w ubiegłym sezonie i dobra postawa w lidze w obecnym. Puchar, jak wiemy, zdobył Juventus, po golu Moraty w dogrywce. Turyńczycy sięgnęli jednak również po mistrzostwo, dzięki czemu Milan dostał szansę walki o Superpuchar. W ostatnich dniach niestety wystąpiły pewne problemy.

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę – na mocy umowy z lat 2011–2013 finał Superpucharu rozgrywany był w Chinach, dzięki czemu na konto ligi włoskiej wpływało 10 mln euro. Rok później był to Katar, następnie Szanghaj, a teraz znów padło na Katar. Mecz zaplanowany jest na najbliższy piątek w Doha. We wtorek obie ekipy miały udać się w podróż, by zdążyć przyzwyczaić się do klimatu i o 20 stopni wyższej temperatury. Podczas, gdy Juventus dotarł do Kataru zgodnie z planem, lot Milanu z powodu problemów technicznych został przesunięty na środę. Sternicy klubu z Mediolanu poinformowali władze Lega Serie A, która organizuje uczestnikom przelot, że w razie kolejnego opóźnienia całkowicie zrezygnują z wyprawy i mecz o Superpuchar nie dojdzie do skutku.

– Dotknęła nas wielka sportowa krzywda. Juventus jest już spokojny w ciepłym klimacie. W środę będzie trenować w temperaturze o 20 stopni wyższej niż w Milanello, a my dotrzemy w nocy i będziemy mieli czas tylko na odprawę dzień przed meczem – skarżył się Adriano Galliani, dyrektor Milanu.

galliani

Wydaje się, że niezadowolenie „Rossonerich” jest całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę warunki, w jakich obecnie trenują i grają zawodnicy. Organizmu się nie oszuka i pomijając słynny jet lag, dla sportowca ważne jest ciśnienie i powietrze, jakim oddycha podczas wysiłku. Z najświeższych informacji wynika, że dzisiejsza planowana podróż jednak dojdzie do skutku, a samolot jest już w drodze.

Pozostaje trzymać kciuki, że kontrola maszyny przed wylotem z Mediolanu nie przyniesie kolejnych niespodzianek, a zawodnicy bezpiecznie dotrą do celu i zdążą odpowiednio przygotować się do pojedynku, by zapewnić kibicom wielkie emocje, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Komentarze

komentarzy