GKS Katowice ostatni raz na własnym stadionie wygrał 18 sierpnia 2018 roku. Od tamtego czasu zanotował osiem remisów i tyle samo porażek. Zła passa na pewno potrwa ponad rok, ponieważ kolejne spotkanie na stadionie przy Bukowej zostanie rozegrane 21 sierpnia z Olimpią Elbląg.
Jak co jakiś czas… Wczoraj GieKSa przegrał z Bytovią, a tym samym przedłużyła fatalną passę bez zwycięstwa na własnym stadionie. Co prawda katowiczanie byli stroną przeważającą, ale nie byli wystarczająco czujni przy stałych fragmentach gry dla gości. Najpierw do siatki po strzale głową trafił Karol Czubak, a na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego na listę strzelców wpisał się Michał Rutkowski. Podopieczni Rafała Góraka zdołali odpowiedzieć tylko jednym trafieniem, co oznaczało, że powtórzyła się historia z poprzedniego sezonu.
Przypomnijmy, że wówczas Bytovia także wygrała 2:1 po golu bramkarza Andrzeja Witana w 97 minucie meczu. Radość przyjezdnych była jednak przedwczesna, ponieważ obie drużyny spadł z I ligi. Jak widać – przynajmniej na początku – bytowianie lepiej odnaleźli się w nowej rzeczywistości.. Choć trzeba zaznaczyć, że jeszcze kilka tygodni temu nie zapowiadało się na taki scenariusz, gdyż klub z Pomorza walczył o to, by otrzymać licencję na udział w II lidze. Ostatecznie udało się zorganizować pieniądze – gównie dzięki lokalnym sponsorom – a tym samym rozpocząć sezon. I to całkiem nieźle rozpocząć, ponieważ Bytovia na koncie ma obecnie sześć punktów. Tydzień temu pokonała Widzew Łódź.
W dużo gorszej sytuacji są „Trójkolorowi”, którzy po trzech kolejkach mają jedynie trzy oczka. Jeśli tak dalej pójdzie, to powrót do I ligi okaże się dla katowiczan niemożliwy, a to będzie chyba jeszcze gorsze, niż brak awansu przez wiele lat do Ekstraklasy.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!