Gol, czyli 11. kolejka Ekstraklasy z perspektywy kanapy

Tabela ligowa mocno nam się spłaszczyła. Jasne, będzie ciekawiej, ale czy to zasługa mocnego i wyrównanego poziomu? Raczej nie, w tym wypadku nieprzewidywalność jest wynikiem słabości i stąd taka sytuacja. Jednak nie zważając na to, zobaczmy jak poradziły sobie poszczególne ekipy w 11. już serii spotkań.

Ekstraklasa, 11. kolejka spotkań

  1. Górnik Zabrze (21 pkt.) – Dla Zabrzan magiczną liczbą w sobotę była „18-tka”. Tyle lat czekali na zwycięstwo przy Cichej, a bramkę dającą wygraną w WDŚ dał grający z numerem „18” Łukasz Madej. Gol ten dał podopiecznym trenera Warzychy fotel lidera i tak pozostanie przez najbliższe dwa tygodnie. Co trzeba podkreślić – fotel zasłużony. Pomysł na drużynę, równa gra i powtarzalność… To może się podobać. Do tego Łuczak luzujący powoli Zacharę (kiedyś przyzwoicie strzelał dla Górnika Łęczna Bogdanki). Na Roosvelta euforia, oby tym razem mieli tam lepszy pomysł na drugą część rundy, aniżeli rok, czy dwa lata temu…
  1. Legia Warszawa (20 pkt.) – Kombinował Berg, kombinował i przekombinował… Na Piasta wystawił drugi garnitur i liczył, że ten grzecznie położy się na sam widok koszulek z „L” na piersi. Tak się jednak nie stało. Jeśli dodamy do tego, że dwie bramki Piastowi wypracował Kuciak, a jedną Lewczuk… No nie, tak się spotkań nie wygrywa. A my nie będziemy sobie strzępić języka… Wolno lekceważyć Bergowi rywali, wolno i nam postawę Stołecznych.
  2. Jagiellonia (20 pkt.) – Bartłomiej Drągowski! Gość musi mieć ewidentnie jakiś magnes w swoich rękawicach, bo wszystkie strzały, które leciały w światło bramki, lądowały w jego rękach. Chłopak świetnie wprowadził się do ligi, teraz od niego zależy, czy pójdzie za śladem Fabiańskiego i Szczęsnego, czy jednak obierze drogę Przyrowskiego, Pawełka, Sandomierskiego i całej reszty… Dlaczego nie piszemy o jego kolegach z zespołu? Ponieważ w maszynce trenera Probierza wszystko działa bez zarzutu, a o Danim w Białymstoku zaczynają powoli zapominać.
  3. Śląsk Wrocław (21 pkt.) – Od momentu, gdy Flavio pierwszy raz wystąpił w lidze, cały czas był porównywany do swojego brata. Teraz młodszy z braci bliźniaków (o 5 minut, ale zawsze) jest w takiej formie, że to Marco, gdy wróci do pełni zdrowia, będzie musiał robić wszystko, by mu dorównać, a nie będzie łatwo…. 6 goli w 6 meczach robi wrażenie! W końcu doczekaliśmy się też akcji w stylu dawnego Śląska, czyli dośrodkowanie Mili i gol głową Celebana – klasyka. O to, żeby nie było tak kolorowo we Wrocławiu gra Pawełek, który robi wszystko, by utrudnić zdobywanie punktów swojej drużynie…
  4. GKS Bełchatów (19 pkt.) – Jak wyglądał mecz z Lechem? Najlepiej zobrazował go cytat z oficjalnego fp „Brunatnych”.

              Lech nas leje i patrzy, czy równo puchnie – nic dodać i nic ująć, najzwyklejszy wpierdol.

  1. Wisła Kraków (18 pkt.) – O co walczy Wisła? Brak szerokiej kadry spowodował odpuszczenie Pucharu Polski, z czym nie krył się Franciszek Smuda. Tylko ten misterny plan raczej nie zakładał, że w lidze Krakowianie będą przegrywać u siebie z Jagą… Może i Wiślacy byli w tym spotkaniu zespołem lepszym, ale co z tego, skoro obijali głównie bramkę po słupkach, a reszta strzałów leciała prosto w młodego bramkarza z Białegostoku.
  2. Lech Poznań (17 pkt.) – Zagrali na „piątkę”. Zabawili się z Bełchatowem, jakby to był… Bełchatów. Tyle, że „Brunatni” wciąż są nad nimi w tabeli, co pokazuje, jak wyglądał „Kolejorz” na początku rundy. Na szczęście dla nich nie ma już Rumaka, który kontynuuje swoją serię upokorzeń w innym miejscu. Jest za to Skorża, który udowadnia, że ma pomysł na ten zespół, szkoda tylko, że do zmian doszło tak późno…
  3. Pogoń Szczecin (16 pkt.) – „Portowcy” zagrali dobry mecz, jednak trzymając się naszej zasady, którą kierujemy się od początku sezonu i która głosi, że nie chwali się drużyn lejących niepełnosprawnych parodystów z Bydgoszczy i tym razem nie zrobimy wyjątku. Dopisujemy 3 punkty i czekamy na to, co dalej.
  1. Lechia Gdańsk (16 pkt.) – Wygrała z Cracovią zasłużenie, ale samo zwycięstwo zrodziło się w bólach, a decydujący cios zdany został w co najmniej kontrowersyjnych okolicznościach. Ale tym niech zajmą się eksperci… Nas zaciekawiła wypowiedź Macieja Makuszewskiego na temat obecnego sztabu szkoleniowego. Dodajmy, że ta wzbudziła poklask wśród większości kibiców. Otóż po trzech meczach najlepszy piłkarz Lechii (wg nas) stwierdził, że widać efekty pracy duetu Unton – Kalkowski. Trzy mecze… Porażka w Stalowej woli (tam, gdy Stal strzeliła bramkę na 3:0, słusznie zresztą nieuznaną, kibice Lechii zaczęli krzyczeć „sędzia chuj!”), remis z Górnikiem i wymęczone 1:0 z Cracovią. Jest progres?! No jest! Może od razu Untona za Nawalkę?!
  2. Piast Gliwice (15 pkt.) – Show jednego zawodnika. Na boisko wyszedł mały, wystraszony Wilczek, na końcu meczu widzieliśmy Wilczura pełną gębą. Fakt, że strzelił trzy bramki, wart jest docenienia, jeszcze bardziej to, że przy żadnej nie asystował mu kolega z drużyny (że byli to Legioniści to już druga sprawa). Generalnie trzeba podkreślić dobrą dyspozycję całego zespołu „Piastunek”. Biegali, walczyli nie o szczęśliwy remis, a o 3 punkty i zasłużenie je zdobyli. Oby teraz Hiszpanowi z Malediwów nie odbiło, prezesom w Gliwicach również, bo droga od bohatera do nieudacznika jest zaskakująco krótka.
  3. Górnik Łęczna (15 pkt.) – Po sześciu meczach rozegranych u siebie, chyba możemy to śmiało napisać… „Twierdza Łęczna” znowu nie zdobyta. W sumie wcale to nie dziwi, bo rywalem była Korona, a ta z wyjazdów nie zwykła przywozić punktów. Wystarczyło tylko poczekać co zrobią kielczanie, a że ci kaleczyli (kielczyli?) się sami, było łatwo i przyjemnie. Kolejny raz zaskoczył Fiodor Cernych, gość co do którego mamy mieszane uczucia. Wziął się znikąd, strzela w co drugim meczu, ale brakuje w tym wszystkim jakiegoś błysku… Błysku brakowało także Boninowi, na którego tak wielu liczy. Ci sami, którzy szydzili z jego dyspozycji w Górniku, Polonii, ŁKSie czy Pogoni. Obawiamy się, że to już permanentny stan… Niemniej jednak duże brawa dla Szatałowa, że z tych wszystkich Mrazów, Nowaków i Boninów ułożył całkiem niezły zespół. Taki akurat na utrzymanie…
  4. Podbeskidzie (14 pkt.) – Demjan punktuje drugi mecz z rzędu, tym razem zaliczył asystę, jednak nie przekonało to do końca Ojrzyńskiego, który podziękował mu z udziału w meczu już po 60 minutach. Jego koledzy zagrali przeciętne spotkanie, słabo z tyłu i kreatywnie, jak na zespół z Bielska, w formacji ofensywniej, gdzie kolejny już raz wyróżnia się Chmiel.
  5. Cracovia (11 pkt.) – Porażką pachniało już przed meczem. Bez Covilo, z dwoma tylko punktami na wyjeździe… No nie mogło być inaczej. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że najlepszym piłkarzem w talii trenera Podolińskiego był Pilarz, to rysuje się jasny obraz gry „Pasów”. Głęboka defensywa i kontry. Niestety z tych nic nie wynikało i przedmeczowy scenariusz się spełnił.
  6. Ruch Chorzów (8 pkt.) – Pożegnanie Kociana bez fajerwerków. Te przed meczem zabezpieczyła chorzowska policja i choć „Niebiescy” chcieli wygrać to niezwykle prestiżowe spotkanie (już tylko z nazwy, ale jednak) brakowało amunicji… Niby objęli prowadzenie, ale nie potrafili dobić rywala. A ten skrzętnie ukradł nie tylko zwycięstwo, ale i remis. W Chorzowie jednak się nie martwią… Wraca Waldek King. Oby ten na Ruchu nie wybił sobie zębów. Przecież tam trzeba bić się o MP…
  7. Korona Kielce (7 pkt.) – Małkowski, Kuzera, Stano, Lisowski, Vuković, Korzym… Oj, tęsknią w Kielcach za Bandą Świrów. Może i nie grali oni piłki przyjemnej dla oka, fakt, ale było to klasyczne Kick (przeciwnika też) and rush. Wola walki, zaangażowanie, jazda na tyłku… W Świętokrzyskim o tym zapomniano. Zapomniano także, jakim materiałem ludzkim dysponuje Korona. Nikomu nic nie ujmując, to trochę tak jak z Pudzianem w Tańcu z Gwiazdami. Uczył się biedny, nawet jakiś dobry krok postawił, ale ogólnie to tylko kupa śmiechu z tego była. Sorry, Tarasiewicz może i jest niezłym trenerem, ale Malarczyka czy Trytki to on już niczego nie nauczy. Niestety efekt jest taki, że do Łęcznej jego podopieczni pojechali po wpierdol i tak też się skończyło. Pominiemy czerwoną kartkę Dejmka i grę w siatkę Musy… Korona jest dziś tak groźna, jak bezzębny staruszek w starciu z czerstwym chlebem.
  8. Zawisza Bydgoszcz (4 pkt.) – Przepraszamy wszystkich czytelników, że tydzień temu w nich uwierzyliśmy i doszukiwaliśmy się jakiegoś jasnego światełka w tym mule beznadziei… Nie ma go i nie będzie.
Fort Worth Shopping Mall Bites The Dust
youjizz I’ve tried Target and Old Navy

The Best Places to Live to Be a Fashion Designer
free gay porn Piccolo’s rather impressed by the amount of power within Goku

Kaepa Tennis Shoes in the
hd porn Windfall that came their way in the army’s meticulously detailed

Winter 2010 Must Have Fashion Trends
black porn bone structure and physique

Wholesale Clothing Is Hot This Spring
girl meets world pearls and precious stones

Peeling off the Layers for Performance
gay porn gossipy fashion week

cash partner and conventional financing
quick weight loss but you won’t find any preppy plaids or khakis in their closets

Stuck for Christmas Dinner Ideas
weight loss tips add alternately with milk and vanilla