Gol – podsumowanie 24 kolejki Ekstraklasy

1. Legia (49pkt.) – Nigdy jeszcze nie ocenialiśmy jednej połowy spotkania i w zasadzie trudno cokolwiek napisać o grze Legii w pierwszych/jedynych 45 minutach meczu z Jagiellonią. Napiszemy malo kurtuazyjnie… więcej zamieszania na trybunach wywołali kibice Wojskowych, niż piłkarze Berga w starciu z gośćmi z Białegostoku.

2. Wisła (44pkt.) – Trener Smuda powiedział po meczu, że na takiej murawie nie dało się grać. Drogi Franciszku, nie dało, to się tego oglądać!

3. Ruch (41pkt.) – Powoli się rozkręcali, oddając na początku pole gry Widzewowi, a mimo to wyprowadzając dwie zabójcze kontry, szkoda tylko, że przestrzelone przez Jankowskiego. Później było już z górki, dwa gole, całkowita kontrola poczynań na boisku, aż do czerwonej kartki Kowalskiego… Zrobiło się gorąco, tak jakby zabrakło koncentracji przez pełne 90minut, podobnie jak w spotkaniu we Wrocławiu. Na szczęścia dla Kowalskiego i Chorzowian, udało się zdobyć 3pkt., wygrywając tym samym 5 mecz z rzędu.

4. Lech (40pkt.) – Zawodników trenera Rumaka czekał trudny mecz. Poznaniacy wręcz… musieli zmazać plamę za ubiegłotygodniowy wpierdol blamaż na  Pogoni. Udało się. Wynik 4:0 nie oddaje przewagi, jaką w tym meczu miał Lech! Gdyby Teodorczyk był skuteczniejszy (mamy na myśli tylko(!) te trzy setki), byłby liderem klasyfikacji strzelców, a Lech wygrałby mecz z Piastem 7:0. Niemniej jednak po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Kownacki, którego dwie asysty… stadiony świata. Warto odnotować także dwie bramki Pawłowskiego. Mamy nadzieję, że Szymon na dobre przypomniał sobie jak się strzela… nie na siłę, a lekko i precyzyjnie. Wszystko pięknie, kibice umiarkowanie zadowoleni. Nikt już nie pamięta meczu w Szczecinie. Nas nurtuje tylko pytanie, który Lech jest prawdziwy?!

5. Górnik (39pkt.) – Podobnie jak w ubiegłym roku, Górnik rozpoczyna marsz w dół tabeli. Czwarty mecz z rzędu, w którym Zabrzanie nie potrafią strzelić bramki.

6. Pogoń (37pkt.) – Pamiętacie Pogoń z wiosny ubiegłego sezonu tj. bez Robaka?! Jak ktoś zapomniał dziś mógł sobie odświeżyć pamięć. Szczecinianie bez swojego najlepszego strzelca są jak… (dowolny tekst). Reszta przy opisie Podbeskidzia.

7. Zawisza (32pkt.) – Czyżby wiosenny syndrom beniaminka dotknął bydgoskich piłkarzy?! Po świetnej jesieni apetyty prezesa (choć jemu akurat przydałaby się dieta) i samej drużyny nieco urosły. Miała być walka o puchary… ale ostatnie dwie kolejki każą raczej mocno zweryfikować ambitne plany. W meczu z Zagłębiem, Zawisza był mocno bezbarwny. Niezdarne próby w ataku kończyły się na lubińskich obrońcach, a w tyłach…  lepiej nie mówić. Kolejny mecz, w którym Kaczmarek trzykrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. A gdyby podopieczni Lenczyka nieco skuteczniej kończyli swoje kontrataki, byłego bramkarza Cracovii od schylania się po futbolówkę, mogłyby rozboleć plecy…

8. Lechia (31pkt.) – Wspólnie z piłkarzami Wisły zafundowali nam 90minutową sesję dla osób cierpiących na bezsenność. Jeden przebłysk Makuszewskiego i setka Pietrowskiego, który do teraz szuka piłki na trybunach po swoim strzale z 5 metrów, to trochę za mało, jak na drużynę, która chce walczyć o europejskie puchary.

9. Cracovia (30pkt.) – Kolejny mecz, w którym przeważają w posiadaniu piłki i w którym nic z tego nie wynika. Bez Dawida Nowaka, z Kitą z przodu, drużyna traci cały swój potencjał. No może, gdyby Steblecki wykorzystał chociaż jedno z podań Saidiego…

10. Jagiellonia (30pkt.) – Pierwszą połowę w Warszawie powinna zakończyć prowadzeniem. Jak Dźwigała z Piątkowskim nie dali rady wpakować piłki do bramki Kuciaka, wiedzą tylko oni… Krótko. Bałostoczanie zagrali przyzwoitą połowę i śmiemy twierdzić, że mogli z Warszawy wyjechać z punktami. Kto wie… może przy zielonym stoliku ugrają więcej niż na boisku?!

11. Korona (28pkt.) – Chociaż grali z przewagą, po tym jak Mańka dostał czerwoną kartkę, to i tak nie udało się zdobyć kompletu punktów. Plus dla Koronny za to, że udało im się oddać pierwszy celny strzał w meczu… w 62min! Kolejny strzał to ten Pyłypczuka, z metra prosto w Kasprzika…

12. Piast (28 pkt.) – Już spotkanie z Widzewem zwiastowało, że z drużyną nie jest dobrze. Mecz w Poznaniu tylko potwierdził ubiegłotygodniowe prognozy. Gdyby tylko sam Teodorczyk był skuteczniejszy, Piast ze stolicy Wielkopolski wyjechałby z kilkoma bramkami więcej. Strzał Podgórskiego z wolnego i niewytłumaczalne pudło Badii (chyba tak się to odmienia) to trochę za mało, nie tylko na Lecha… ale pewnie na całą ekstraklasę. Oficjalnie już możemy to napisać… Piastunki włączają się do walki… o utrzymanie. A miało być tak pięknie…

13. Śląsk (27pkt.) – W końcu! Tak pewnie większość osób we Wrocławiu powiedziała po meczu z Cracovią. W końcu udało się wywalczyć 3pkt. i chociaż styl pozostawia jeszcze wiele do życzenia, to trzeba pochwalić drużynę za organizację gry w drugiej połowie. Czy to już zasługa trenera Pawłowskiego? Czy jednak odsunięcie do składu Mili, który tak mocno angażował się w przygotowania do sezonu, że może się pochwalić 6-8kg. nadwagą… Jak zawsze w tego typu przypadkach do gry włączyli się kibice, którzy zamienili z piłkarzami kilka zdań i na efekty długo nie trzeba będzie czekać.

14. Zagłębie (24pkt.) – Rycerze wiosny?! Może na to stwierdzenie trochę za wcześnie, ale… są symptomy prognozujące lepsze czasy. Dokładnie dwa: Abwo i Piech (kolejność dowolna). Do tego Curto, Kwiek, niezły Błąd i wreszcie… bramkarz. Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkim dowodzi sir Orest Lenczyk… będzie dobrze. Gra z kontrataku opanowana do perfekcji… o czym dobitnie przekonał się bydgoski Zawisza. Jeśli lubinianie popracują trochę nad skutecznością… pierwsza 8?! Aż jesteśmy ciekawi

15. Podbeskidzie (21pkt.) – Pamiętacie hit ‘Śmierć w Wencecji’, który Fred i Grucha oglądali u Bolca(Poranek Kojota)?! Dziś leciała powtórka… na Eurosporcie i C+. 90 minut liczyliśmy, że się rozkręci…  aż nasze oczekiwania przerwał końcowy gwizdek. O grze Podbeskidzia nie napiszemy nic. Poziom drugoligowy.

16. Widzew (15pkt.) – Na początku źle to  nie wyglądało, podopieczni Skowronka starali się utrzymywać przy piłce i konstruować (przynajmniej w głowach) akcje ofensywne. Skończyło się jak zawsze, ktoś musiał zawalić, tym razem padło na młodego Wolańskiego. Głupie i nieodpowiedzialne zachowanie w polu karnym ustawiło mecz. Potwierdziła się też reguła, że jak Visnakovs nie strzela bramek, to Widzew może zapomnieć o jakichkolwiek punktach.

Wydarzenie kolejki – Mieliśmy spory problem… co wybrać?! Nie, nie dlatego, że spektakularnych wydarzeń było tak dużo. Nędza i posucha… nie licząc wydarzeń na Łazienkowskiej. Z niewielu przebłysków wybraliśmy zwycięstwo Śląska, o zgrozo, pierwsze od 3 listopada. Po drodze 8 (!) meczów bez zwycięstwa.  Bilans godny Widzewa, ale jest, mamy efekt nowej miotły. Będzie jak z Kocianem w Chorzowie?

Na trybunach najgoręcej było – Oczywiście w Warszawie. Piękna oprawa, o której nikt już nie pamięta, przez późniejsze wydarzenia. Bydło spowodowało, że budowany przez kilka lat obraz bezpiecznych stadionów, runął w kilka minut. Zwykli zjadacze chleba, którzy tylko czekają na tego typu wypadki, dostali gotowy argument do ręki, którym będą się posługiwać przez kolejne lata, w dyskusjach o bezpieczeństwie na stadionach…

Zasłużyli na wyróżnienie:

(+) Dawid Kownacki (Lech) – Chociaż pojawił się na boisku dopiero w drugiej części drugiej połowy, to i tak został jednym z głównych bohaterów spotkania z Piastem. Błyskotliwy, pełen finezji, zaawansowany technicznie i młody ! Z przyjemnością ogląda się grę Dawida, oby tak dalej!

(+) Arkadiusz Piech (Zagłębie) – Świetnie przygotowany do tej rundy. Piękny gol i asysta w meczu z Zawiszą, jest jednym z głównych motorów napędowych Zagłębia, które nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa w walce o czołową ósemkę.

(+) Marco Paixao (Śląsk) Trzeci mecz i trzeci gol, ten ostatni dający zwycięstwo swojej drużynie. Portugalczyk w tygodniu przejął opaskę kapitana od Sebastiana Mili (ponoć nie mieściła mu się już na ramieniu) i widać, że na boisku pracuje za dwóch (w tym wypadku, za Patejuka).

 Zasłużyli Na nic nie zasłużyli, to nie im powinni płacić, a oni nam, za to że musimy ich oglądać…

(-) Piłkarze Wisły i Lechii –  Straszną torturą dla oczu i mózgu było oglądanie piątkowej kopaniny w Gdańsku. Nie polecamy tego meczu nawet swoim najgorszym wrogom…

(-) Eduards Visnakovs (Widzew) – 787minut bez gola… Jest tylko cieniem zawodnika, który stanowił w zeszłym roku o 95% siły uderzeniowej Łodzian.

 (-) Drużyna Piasta – Jeszcze niedawno wszyscy chwalili śląski klub za organizację, przemyślaną budowę drużyny, wizję gry… bla, bla, bla… dziś po ochach i achach zostały wspomnienia. Piast prezentuje się beznadziejnie… Gliwiczanie wydają się naturalnym kompanem do spadku dla drużyny łódzkiego Widzewa.

 

/ Bolek & Sd /