Dzięki temu, że władze Ekstraklasy są trochę jak Chelsea w tym sezonie, zabierają punkty bogatym i oddają biednym, każda z kolejek niesie za sobą ogromne emocje. Wygrane Wisły i Górnika, niby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że w ostatnich tygodniach prezentowały poziom LZS-u Chrząstawy. Wygrywa też Widzew i chociaż ostatni komplet punktów zdobył w czasach, gdy Sadajew wpadł na pomysł zapuszczenia brody, to wciąż ma szansę na utrzymanie. Jeżeli do garnka z absurdem i nieprzewidywalnością dodamy jeszcze, że Podbeskidzie notuje 3 wygraną z rzędu, to dostaniemy naprawdę niezłą mieszankę, którą da się określić tylko dwoma słowami – Polska Ekstraklasa.
Tym razem Gol w dwóch częściach, pierwsza przed Wami, w której opisaliśmy drużyny z grupy mistrzowskiej. Zakładamy, że wieczorne spotkanie Zagłębia z Koroną będzie potężnym ładunkiem nasennym, stąd druga część jutro w godzinach popołudniowych.
Walka o Mistrzostwo Polski
1. Legia Warszawa (38) – Chyba postanowiła się doczołgać do tabliczki z napisem Mistrz Polski. Niby wygrywa, ale jakoś tak mało przekonująco. Dość powiedzieć… w meczu na PGE Arenie na pewno nie był zespołem lepszym. Taktyka bez napastnika powoli przestaje się sprawdzać, ale Legioniści mają sporo szczęścia. Uderzenie głową Dudy, parada Kuciaka… ciekawe co powie trener Berg, gdy nie uda się wygrać?! A wtedy, zamiast szpaleru przed meczem, wojna z Lechem.
2. Lech Poznań (33) – Bez Teodorczyka, z Kownackim od pierwszej minuty, który zagrał przeciętne spotkanie, marnując przy tym setkę. Trochę za głośno zrobiło się w ostatnim czasie o młodym napastniku, być może stąd brak skupienia? Na szczęście dla trenera Rumaka, w wybornej formie strzeleckiej jest Hamalainen, który potwierdził golem wysoką formę z ostatnich spotkań. Mecz bez historii… do 83min., kiedy z boiska wyleciał Wołąkiewicz, a karnego wykorzystał Geworgian. Zrobiło się trochę gorąco, ostatecznie Kolejorz wygrał i to jemu dopisujemy 3 punkty. Teraz czekamy na potknięcie Legii, żeby o losach MP decydowało ostatni spotkanie, jak kiedyś, za czasów morderczych bojów Legii z Widzewem.
Bitwa o wyjazd do dalekiego Azerbejdżanu i kompromitację w El. do eliminacji LE
3. Ruch Chorzów (26) – Zaprezentował się słabiutko. Stworzył trzy groźne sytuacje. Dwa stałe fragmenty Starzyńskiego (w tym karny) nie znalazły jednak drogi do bramki Steinborsa, a i Włodyka nie dał rady Łotyszowi. Poza tym był tłem dla świetnie grających Zabrzan.
4. Wisła Kraków (26) – Cud na Wisłą? Nie, raczej typowa Ekstraklasowa nieprzewidywalność, wynikająca ze słabości naszych rozgrywek. Wyobraźcie sobie drużynę, która w 9 ostatnich meczach, zdobywa 5 punktów (pięć!) i cały czas jest w walce o utrzymanie europejskie puchary! W tym meczu stało się tak wiele niesłychanych rzeczy: przełamanie Brożka, zagranie na 0 z tyłu, przerwanie passy bez wygranych i to z kim? Z drużyną, która w tym roku jeszcze nie przegrała. Mecz, który mógłby służyć jako teledysk do utworu Impossible, Jamesa Arthura.
[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=Mhj15W23IjA” width=”640″ height=”400″ /]5. Górnik Zabrze (25) – Wg. wielu zdobył tylko pierwsze trzy punkty na wiosnę, jak dla nas zdemolował podopiecznych trenera Kociana. Bezapelacyjnie… na boisku szalał Nakoulma, wspierany przez Olkowskiego i Gwaze (!), dobrze prezentował się Iwan. Przyjemnie oglądało się Zabrzan, tak do 70 minuty…ale gdy Górnikom brakło już pary na posterunku był Steinbors. Hm… co ważniejsze, podopieczni Dankowskiego Warzychy wciąż w walce o puchary.
6. Pogoń Szczecin (25) – Cóż, los bywa okrutny i to co kiedyś dał, czyli w meczu z Lechem, odebrał w sobotę nogami zawodników Wisły. Postawę Szczecinian najlepiej oddaje wypowiedź Hernaniego: „Nie było nas na boisku” i trudno się z tym nie zgodzić. Chociaż „złote usta” dostaje w nagrodę Dariusz Wdowczyk, który był bardzo analityczny po meczu: „Wisła zagrała bardzo dobrze, a my bardzo słabo”…
7. Lechia Gdańsk (21) – Nie gra źle, ale mało skutecznie. Coś nam się wydaje, że w Gdańsku brakuje porządnego napastnika. Przy całym szacunku dla Tuszyńskiego, przydałby się ktoś pokroju Robaka. Do tego czasu zwycięstwa Lechii będą uzależnione od przebłysków nierówno grających Grzelczaka, czy wspomnianego wyżej Tuszyńskiego.
Zdobywcy Pucharu Polski i Świata
8. Zawisza Bydgoszcz (21) – Być może trochę zmęczeni, być może trochę jeszcze skacowani, niemniej jednak nawet w pełnym składzie i w pełni sił, byliby tylko kolejnym dostawcą punktów dla Lecha.
/ Bolek /