Gorące krzesła w Bundeslidze. Kto wypadnie z karuzeli?

zrodlo-pulse-ng
Andre Schubert. Źródło: Pulse.ng

Już pięciu trenerów w tym sezonie Bundesligi pożegnało się ze swoimi posadami. Za chwilę dołączyć mogą do nich kolejni menedżerowie, którzy w każdej kolejce walczą o przetrwanie. 

Następcy 

Bruno Labadia → Markus Gisdol (HSV Hamburg)

W Hamburgu nie wytrzymali jako pierwsi. Jeden remis i aż pięć porażek na początku sezonu sprawiły, że Bruno Labadia pożegnał się ze stanowiskiem. Po całkiem udanym, jak na ten zespół, sezonie 2015/2016 wydawało się, że HSV idzie w dobrym kierunku, jednak takie przewidywania szybko straciły jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jako skalę nieporadności można napisać, że trzy klasyczne hattricki, jakie padły na początku sezonu, zostały zdobyte właśnie przeciwko HSV. Obecnie 17. miejsce w tabeli nie napawa optymizmem i tym razem po raz pierwszy w historii ekipie Markusa Gisdola może nie udać się utrzymać w lidze.

Wiktor Skripnik → Aleksander Nouri (Werder Brema)

Werder jako drugi klub podjął decyzję o zmianie szkoleniowca. 2 października nastąpiła roszada, która daje cień nadziei na lepsze jutro. Ostatnie dwa mecze (remis z HSV Hamburg i zwycięstwo z Ingolstadt) pozwoliły Werderowi na odbicie się od dna – aktualnie zajmuje 14. miejsce w tabeli (stan na 10.12.2016).

Dieter Hecking → Valerien Ismael (VfL Wolfsburg)

Wstrząs w ekipie „Wilków” był nieunikniony. Kompletnie nijaka w tym sezonie drużyna zmieniła sternika, po czym dalej nie da jej się oglądać. Zaledwie trzy bramki Mario Gomeza, który miał być liderem drużyny z miasta Volkswagena, pokazują skalę słabości w ofensywie. Dodatkowo przeciąga się klincz pomiędzy klubem a Julianem Draxlerem (został poza kadrą meczową na spotkanie z Bayernem). Źle to wszystko wróży nowemu szkoleniowcowi (dotychaczas prowadził drugą drużynę Wolfsburga) szukającemu nowych rozwiązań, m.in. przesuwaniu Ricardo Rodrigueza z lewej obrony na jej środek. Niestety, pozytywnych wyników to nie przynosi.

Markus Kauczinski → Maik Walpurgis (Ingolstadt)

Latem tego roku z zespołem pożegnał się Ralph Hasenhüttl, który przejął RB Lipsk. No i się zaczęło. Ingolstadt straciło swój styl gry, a co za tym idzie – dobre wyniki. Nowy szkoleniowiec „Schanzer” to żółtodziób na tym poziomie. Do tej pory trenował między innymi trzecioligowe VfL Osnabrück i Sportfreunde Lotte oraz drużyny grające ligach regionalnych. 43-latek po debiucie w Bundeslidze może zanotować też pierwszy spadek z niemieckiej ekstraklasy.

Norbert Meier → Ramon Berndroth  (SV Darmstadt)

Do prawdziwej rewolucji doszło w ubiegłorocznym beniaminku. Z SV Darmstadt jednego dnia pożegnał się trener, jego asystent i dyrektor sportowy. Do końca roku klub ma prowadzić 64-letni Ramon Berndroth, do tej pory pracujący z młodzieżą. Od kilku lat szkolił młodych adeptów Darmstadt, a wcześniej w Kickers Offenbach. Niczego dobrego na horyzoncie nie widać i tym samym przygoda z Bundesligą dla „Lilii” może się szybko zakończyć.

Zagrożeni

Andre Schubert (Borussia Moenchengladbach)

Trener mający być tylko „strażakiem” dla zespołu po fatalnym początku poprzedniego sezonu, został na dłużej. Poprzednie rozgrywki zakończone na 4. miejscu, awans do Ligi Mistrzów, ostatnio podpisany nowy kontrakt. Wszystko wydaje się w porządku, dopóki nie spojrzymy w tabelę. 13. miejsce w lidze, obciążenie spotkaniami z bardzo mocnymi rywalami w Champions League (Barcelona, Manchester City) oraz kontuzje kluczowych graczy spowodowały, że Schubertowi zaczął palić się grunt pod nogami. W mediach spekuluje się nawet o pewnym ultimatum dla trenera „Źrebaków”. Czas pokaże, czy oszczędnie owłosionemu Niemcowi uda się zachować posadę.

Roger Schmidt (Bayer Leverkusen)

Gdyby nie znakomita końcówka poprzedniego sezonu, być może już latem mielibyśmy zmianę na stanowisku trenerskim w Leverkusen. Bayer w tym sezonie ma problemy z utrzymaniem formy. „Aptekarze” przeplatają wygrane z Borussią Dortmund, Tottenhamem oraz Mainz, by za chwillę doznać porażki z Werderem Brema, Eintrachtem Frankfurt czy Hoffenheim. Ciśnienia powoli nie wytrzymuje także trener. Schmidt już w poprzednim sezonie pokazał się ze złej strony, nie stosując się do zaleceń sędziego, który kazał mu opuścić ławkę rezerwowych. Tegoroczna runda jesienna pokazała kolejną scenę, która nie przystoi szkoleniowcowi z Bundesligi. W meczu przeciwko Hoffenheim Roger Schmidt zwyzywał trenera Nagelsmana, za co otrzymał karę wyrzucenia na trybuny na dwa spotkania oraz kilkanaście tysięcy euro grzywny. Dodatkowo zadania nie ułatwiają mu piłkarze, nie strzelając goli nawet z rzutów karnych (Javier Hernandez, Hakan Calhanoglu), co w konsekwencji kosztowało Bayer kilka cennych punktów. Trenera Bayeru mogą ratować jedynie dobre wyniki w Champions League, jednak trudno brać pod uwagę możliwość przejścia kolejnego rywala w fazie pucharowej tych rozgrywek.

3w649qhighc0-bild
Awanturujący się trener Schmidt (z lewej). Źródło: Bild.de

Niestety dla prowadzących swoje drużyny, nie w każdym klubie potrafią utrzymać nerwy na wodzy, tak jak to było w przypadku Markusa Weinzierla, który przygodę z Schalke rozpoczął od pięciu porażek z rzędu. O swoją posadę drżą trenerzy ekip mających za zadanie bić się w górnej części tabeli, a nie popadać w ligową szarzyznę. Jak potoczą się ich losy? Najbliższa przyszłość może okazać się dla nich brutalna.

Komentarze

komentarzy