Górnik zawodzi, ale troszczy się o kibiców. Wspaniały gest Pawłowskiego!

maxresdefault

W minioną sobotę Górnik Zabrze uległ Miedzi Legnica 0:2, czym potwierdził swoją nierówną dyspozycję w obecnych rozgrywkach. Awans do ekstraklasy się oddala, co wyraźnie niepokoi fanów 14-krotnego mistrza Polski. Jeden z nich po ostatniej porażce… popłakał się. Na szczęście szybko na pomoc małemu kibicowi przyszedł bramkarz zabrzan, Wojciech Pawłowski. 

Po wspomnianym meczu Górnik ma na swoim koncie 24 punkty, co daje ósmą pozycję w pierwszoligowej tabeli. Do lidera daleka, a nic nie zapowiada, żeby było lepiej. Zabrzanie raz wygrywają wysoko, aby w następnej kolejce ponieść sromotną porażkę. Niedziwne więc, że kończy się cierpliwość kibiców.

Podczas ostatniego spotkania, po stracie drugiej bramki mały fan spadkowicza z ekstraklasy rozpłakał się, co wywołało nerwową reakcję u jednego z dorosłych (być może rodzica). Ten z kolei wysłał zdjęcie zrozpaczonego chłopca rezerwowemu bramkarzowi Górnika, Wojtkowi Pawłowskiemu, który bardzo aktywnie udziela się w social media.

15178977_600525376815427_32149891302232532_n

Jak zareagował były golkiper Udinese? Najlepiej jak mógł. Choć kariera Pawłowskiego potoczyła się nie do końca pomyślnie, nie sposób odmówić mu rozsądku. Piłkarz po przejściach to piłkarz już doświadczony, mimo 23 lat na karku. Widać to w wypowiedzi zawodnika, który już w pełni świadomie mówi o wartościach, które powinny cechować profesjonalistę. Pokazuje też, że kibic nie jest mu obojętny i że zna wartość jego wsparcia.

Przeglądając internety trafiłem wczoraj na to zdjęcie. I aż mnie w sercu zakłuło. Wiadomo, że każdy chce wygrywać. I wiadomo, że nie zawsze się to udaje. Ale w takich chwilach warto pamiętać, jak wiele znaczy nasza praca. To chyba najtrudniejsze w zawodzie piłkarza. Że gdy zawodzimy, pojawiają się łzy. To nie jest tylko głupie kopanie piłki. Dla wielu ten Klub to całe życie. Albo przynajmniej bardzo ważna jego część. Dobrze jest o tym pamiętać.

Ej, młody kibicu. Nie wiem, jak masz na imię, ale przepraszam, że tym razem nie było radości a łzy. Mnie osobiście Twoje zdjęcie motywować będzie do jeszcze większej pracy. A żeby Ci nie było przykro, załatwię Ci jakąś fajną piłkę i poproszę chłopaków, by się na niej podpisali. Może być? Mam nadzieję, że wciąż będziesz nas wspierać, bo bez Ciebie nie damy rady.

Wiadomo, co to dla niego załatwić piłkę z autografami – pięć minut i po zabawie. Ważniejsza jest jednak sama reakcja, pokazanie kibicowi, że nie jest obojętny. Taka piłka z autografami idoli powinna temu chłopcu w zupełności zrekompensować chwile smutku, jakie ostatnio przeżył.

Nawet jeśli dla piłkarza kibic = kasa, warto go szanować. To, że zasila klubową kasę, to jedno. Istotniejsze, że dzięki fanom mecze nie odbywają się przy pustych trybunach, a po ostatnich spotkaniach Legii w LM sami wiecie, jak się takie ogląda. Piłkarzom gra się równie niekomfortowo.

Choć to tylko piłka z podpisami, gest Pawłowskiego jest wspaniały właśnie. Pomyślcie tylko, jak czasami piłkarze/kluby olewają swoich kibiców. Cała drużyna Górnika wie, w jakiej jest obecnie sytuacji i wie też, że w takich chwilach warto być z kibicami, skoro kibice są z klubem na dobre i na złe.