Po czteromiesięcznej przerwie do składu Wisły Kraków wrócił Jakub Błaszczykowski. Co prawda reprezentant Polski zaczął mecz na ławce rezerwowych, ale na boisku pojawił się w drugiej połowie.
O powrocie Błaszczykowskiego mówiło się od kilku dni. Trener Stolarczyk na konferencji prasowej przed meczem z Pogonią Szczecin stwierdził, że powrót Kuby jest dużym wzmocnieniem jego zespołu, ale nie zdradził, czy doświadczony gracz zagra od pierwszej minuty.
Ostatecznie były zawodnik m.in. BVB i Fiorentiny na murawie zameldował się w 71. minucie. Zmienił bezbarwnego Jeana Carlosa Silvę, który przez cały mecz nie pokazał nic wartego uwagi. Błaszczykowski czasu miał więc mało, a zadanie trudne, ponieważ Wisła przegrywała od 55 minuty 1:0 po bramce Triantafyllopoulosa.
Wejście Kuby zmieniło nieco obraz meczu, ale wyniku już nie bardzo. A okazje ku temu były, ponieważ Paweł Brożek z ostrego kąta trafił w słupek. Błaszczykowski natomiast mógł mieć piękny powrót, ale fatalnie spudłował z okolic szóstego metra.
Portowcy odnieśli swoje trzecie zwycięstwo w tym sezonie i wskoczyli na pozycję wicelidera Ekstraklasy. Jak najbardziej zasłużenie, ponieważ po raz kolejny potwierdzili dziś, że grają jedną z najlepszych piłek w tym sezonie.
Bez wątpienia kibice w Szczecinie mogą być zadowoleni z dotychczasowej gry swojego zespołu, czego nie mogą za to powiedzieć fani „Białej Gwiazdy”. Jasne, powrót Kuby to dobra nowina, ale trudno powiedzieć, czy 33-latek będzie w stanie odmienić grę Wisły na tyle, by ta powalczyła o miejsca w górnej części tabeli.
Fot. YouTube
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!