Gram grubo #126: Klątwa nad Borysowem

gramgrubo

Dopiero co opadły emocje po zakończeniach w czołowych ligach europejskich, następnie w finale Ligi Mistrzów, a już czekają na nas eliminacje mistrzostw świata. Dzisiaj w większości spotkań bez problemu można wskazać faworyta, a każdy inny scenariusz oznaczałby olbrzymią wpadkę graniczącą wręcz z kompromitacją. Nie jest to wymarzona oferta dla typera, bo szukanie niespodzianki w takich sytuacjach nie ma sensu, a granie na faworytów po prostu się nie opłaca. Przyjrzeliśmy się jednak dogłębnie spotkaniom i wyszukaliśmy jedno, które przypomni nam nasze początki. 

Możecie także dołączyć do naszej grupy na FB >KLIK< 

oraz profilu GRAM GRUBO >KLIK<

O 20:45 rozpocznie się starcie pomiędzy Białorusią a Bułgarią, czyli kolejno piątą i trzecią reprezentacją grupy A. I tu przypomina się jeden z moich pierwszych kuponów w ramach cyklu „Gram grubo”, w którym obstawiłem na Bułgarię w jej pierwszym meczu eliminacyjnym do mundialu w Rosji. Ta wygrała wówczas z Białorusią 1:0 i zapewniła nam wygraną. Dla Białorusinów te eliminacje są już stracone. Zgromadzone dwa punkty w pięciu meczach nie dają najmniejszych szans na wyjazd na mistrzostwa świata. Przynajmniej nie w roli uczestników, a szkoda, bo daleko nie mają. Jak w domu, rzec by można. Ale ja nie o tym. W zgoła odmiennej sytuacji są Bułgarzy, którzy nadal liczą się w wyścigu do Rosji. Z dziewięcioma punktami zajmują trzecią lokatę i przy szczęśliwym splocie wydarzeń mają szansę zająć pozycję drugich Szwedów. Przede wszystkim musieliby wygrać, a to wcale nie będzie takie proste, mimo beznadziei, jaka panuje w białoruskim zespole. Bułgaria przegrała cztery ostatnie mecze wyjazdowe, co nie najlepiej wróży przed dzisiejszym starciem. Dlatego dzisiaj skupię na bramkach, a nie na zwycięzcy. Co ciekawe, na sześć ostatnich meczów w Borysowie, bo tam głównie rozgrywają się mecze domowe Białorusi, aż cztery skończyły się underem – poniżej 1,5 gola. I to właśnie będzie recepta na naszą nieposkromioną chęć wygranej. Klątwa, niesprzyjające warunki, niemoc strzelecka – nie wiadomo, co jest przyczyną. Jedno jest pewne, w Borysowie grad bramek to zjawisko rzadsze niż śnieg w Polsce w Boże Narodzenie. Ostatni raz miało to miejsce w 2014 roku, kiedy to gospodarze wygrali z Meksykiem 3:2. Co więcej, wracając do wyżej wspomnianego bilansu, dwa pozostałe mecze z sześciu skończyły się dwoma golami, co tylko potwierdza niskie wyniki, jakie padają na Białorusi. Kurs od samego rana spada, więc nawet sami bukmacherzy widzą potencjał w tym typie, który idealnie nadaje się na singla. A trzeba zaznaczyć, że jest to nieadekwatnie niski kurs na maksymalnie jedną bramkę w spotkaniu. Jednak nie w Borysowie! Powodzenia!

Białoruś – Bułgaria | Poniżej 1,5 gola, 2,43

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!