Mimo że jesteśmy jeszcze w fazie żegnania się z sezonem ogórkowym, to środek tygodnia już śmiało możemy kojarzyć z Ligą Mistrzów, a przynajmniej z jej kwalifikacjami. Dzisiaj przed nami dziesięć meczów rewanżowych w ramach II rundy. Warto zaznaczyć, że to warszawska Legia, po zwycięstwie 3:0, jest najbliżej awansu z całej stawki. Jednak dzisiaj skupimy się na bramkach, a konkretnie na ich braku w dwóch wytypowanych przez nas spotkaniach.
Możecie także dołączyć do naszej grupy na FB >KLIK<
oraz profilu GRAM GRUBO >KLIK<
O 20:15 rozpocznie się mecz pomiędzy Mariborem a Zrinjski. W pierwszym spotkaniu to Słoweńcy wygrali 2:1 w dość szczęśliwych dla nich okolicznościach. W 11. minucie gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego i kiedy padła bramka na 1:0 dla przyjezdnych, długo wydawało się, że nic tego nie zmieni. Aż do 89. minuty, kiedy to gospodarze ku uciesze swych kibiców wyrównali za sprawą bramki Todorovica. Ich radość trwała jednak zaledwie pięć minut, bo w doliczonym czasie arbiter spotkania podyktował rzut karny, tym razem dla gości. Ci jednak lepiej wykorzystali „jedenastkę” i wyszli na prowadzenie 2:1. Dlatego też to właśnie Maribor jest uważany za faworyta rewanżu. Ja jednak pokuszę się o typ, za którego bukmacherzy nie płacą wiele, jednak świetnie uzupełnia kurs całego kuponu. Poniżej 3,5 bramki. Dlaczego? W dziewięciu na dziesięć ostatnich meczów Mariboru na własnym stadionie padały maksymalnie trzy bramki. Goście natomiast, gdy grali na wyjeździe, biorąc pod uwagę tę samą liczbę spotkań, nigdy nie przekroczyli bariery trzech trafień w spotkaniu (wliczając w to bramki przeciwników). Bukmacherzy również nie wierzą w over i strzelaninę, dlatego pokusimy się o niezbyt urodziwy kurs, ale wielce prawdopodobny typ.
NK Maribor -Zrinjski | poniżej 3,5 gola, 1,34
ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET
Warszawska Legia awans ma praktycznie w kieszeni. Zwycięstwo 3:0 na wyjeździe i rewanż przed własną publicznością to atut, jakim nikt inny z walczących o trzecią rundę kwalifikacji Ligi Mistrzów nie może się poszczycić. Jacek Magiera, szkoleniowiec „Wojskowych”, zapowiedział, że da w związku z tym odpocząć kilku podstawowym zawodnikom, a wprowadzi na plac gry młodych gniewnych, którzy będą próbowali godnie zastąpić swoich kolegów i udowodnić swój potencjał w meczu o stawkę. Zazwyczaj w takich sytuacjach albo jesteśmy świadkami narodzin nowej gwiazdy, albo rzemieślniczej gry, w której choć ambicji i woli walki nie brakuje, to jednak piłkarskich umiejętności jest jak na lekarstwo. Do kadry wracają również kontuzjowani, którym prawdopodobnie trener da szansę gry. I tutaj również nie doszukiwałbym się gradu goli. Legioniści nie będą pod presją, handicap wypracowany w Finlandii wydaje się wystarczający na dzisiejszego przeciwnika – Mariehamn. Przewiduję maksymalnie trzy gole i awans bez większego nakładu sił.
Legia Warszawa – Mariehamn | poniżej 3,5 gola, 1,76