Gram grubo #36: Rozpędzona Borussia i turecki kocioł

gramgrubo

Pierwszy milion trzeba ukraść. Każdy z nas słyszał to co najmniej raz w swoim życiu. Co jeśli powiemy Wam, że pierwszy milion trzeba wygrać? Co więcej, robiąc to, nie wychodząc z domu! Brzmi jak wstęp trenera rozwoju osobistego? Nic bardziej mylnego! Jeśli jest to Wasza pierwsza randka z Gram grubo, pragniemy zaprosić Was do świata ryzyka, euforii, frustracji i końskiej dawki adrenaliny. Z kolei jeśli jesteście tu po raz kolejny, to możemy być pewni, że ten związek przetrwa wszystko!

Sobota jak zwykle przyprawia nas o ból głowy, oferta większa niż forma strzelecka Borussii Dortmund. Wśród tysięcy zdarzeń należy jednak wybrać te, za które dalibyście sobie rękę uciąć, dlatego to nie Cezary Pazura, lecz my pomożemy Wam wzbogacić Wasz budżet.

A propos Borussii, nie da się ukryć, że piłkarze z Zagłębia Ruhry imponują grą ofensywną, w końcu nie każdy strzela osiem bramek mistrzowi najlepszej ligi świata. Tym razem były klub Roberta Lewandowskiego zmierzy się w 12. kolejce z Frankfurtem, który spisuje się w obecnym sezonie nad wyraz dobrze. Nie sposób nie wspomnieć, że zespół ten różnicą zaledwie jednej bramki okazał się lepszy w barażu o utrzymanie w zeszłej edycji Bundesligi. Jednak my nie wierzymy w to, że Borussia odpuści pogoń za niespodziewanym liderem z Lipska, któremu ewidentnie ktoś dodał milionów euro skrzydeł. Dortmundczycy we wtorkowym spotkaniu z Legią mimo ośmiu strzelonych bramek stracili aż cztery. Zdaje sobie z tego sprawę trener Thomas Tuchel, dla którego rywalizacja ta, jak powiedział w pomeczowym wywiadzie, wydała się surrealistyczną. Za wszelką cenę będzie chciał uniknąć podobnej wymiany ciosów, dlatego główną koncepcją na ten mecz będzie podniesiona garda. A jeśli to zadziała, przy dzisiejszym potencjale ofensywnym BVB wygrana gości wydaje się więcej niż pewna. Z aż dwunastu zawodników z szerokiej kadry nie będzie mógł skorzystać szkoleniowiec Frankfurtu, co jeszcze bardziej umacnia nas w naszym przekonaniu.

Eintracht Frankfurt – Borussia Dortmund | Wygra Borussia, 1,65 Forbet

Naszego drugiego typu spróbowaliśmy doszukać się w szalonej lidze tureckiej. W oko wpadł nam mecz o pozycję lidera w tamtejszej Super Lig. Starcie dwóch drużyn, którym strzelanie bramek przychodzi z największą łatwością. Besiktas, który jest gospodarzem spotkania, plasuje się na drugim miejscu z 27 punktami. Tylko i aż trzy oczka więcej ma jego dzisiejszy rywal, Basaksehir. Tylko, bo w razie przegranej to Beskitas obejmie pozycje lidera. I aż, bo wyniki, które osiąga, przerastają nawet oczekiwania działaczy, tym samym krzyżując plany wielkiej trójki z Besiktasem na czele. Jedno jest pewne – po niesamowitym boju z Benficą w Lidze Mistrzów (3:3) czternastokrotny mistrz Turcji będzie miał coś do udowodnienia na rodzimym podwórku. Dużym atutem niewątpliwie będą miejscowi kibice – znani jako jedni z najlepszych w kraju zgotują prawdziwe piekło na trybunach, które być może przełoży się na murawę Vodafone Areny. Spodziewamy się zaciętej rywalizacji, z której naszym zdaniem zwycięsko wyjdzie gospodarz dzisiejszego spotkania.

Besiktas – Basakhesir | Wygra Besiktas, 1,80 Forbet

Dla lubiących duże ryzyko mamy natomiast coś o większym kursie:

BONUS DLA ODWAŻNYCH: Wygra Besiktas i obie drużyny strzelą, 3,30 Forbet

kupon

Załóż konto w Forbet! (KLIK)

Komentarze

komentarzy