Gram grubo #68: Kwitnąca miłość do „Violi” i rozRUCH Legii przed rewanżem

gramgrubo

Ach Ci „Bawarczycy”! Wczoraj po raz kolejny doprowadzili nas niemal do zawału. Bramkę Roberta Lewandowskiego w szóstej minucie doliczonego wyceniamy na 465 złotych, bo właśnie tyle udało nam się wczoraj zgarnąć. Zwycięstwo w drugiej połowie smakuje tym bardziej, że cały mecz zakończył się remisem, psując z pewnością mnóstwo kuponów na całym świecie. Dzisiaj spróbujemy zagrać między innymi z ekstraklasą, która w tym roku jeszcze w naszym cyklu nie gościła.

Możecie także dołączyć do naszej grupy na FB >KLIK< 

oraz profilu GRAM GRUBO >KLIK<

O 18:00 przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie Legia podejmie ostatni w tabeli Ruch Chorzów. Legia po czwartkowym meczu w Lidze Europy myślami jest już pewnie w Amsterdamie, w którym czeka ją mecz rewanżowy. Jednak po drodze musi zmierzyć się z outsiderem najlepszej ligi świata i obowiązkowo zdobyć trzy punkty, by zmniejszyć dystans do lidera z Gdańska. Zadanie wydaje się proste. Mecz przed własną publicznością, piłkarze po trzech dniach powinni być już po regeneracji, a w pierwszym spotkaniu na Stadionie Wojska Polskiego po przerwie zimowej będą chcieli zejść z boiska z tarczą. Kurs na zwycięstwo nie zachwyca, dlatego znów postaraliśmy poszukać typu, który pozwoli nam na większą wygraną, a jednocześnie nie zwiększy prawdopodobieństwa wpadki. Wybór padł na prowadzenie Legii do przerwy. Gospodarze w pięciu ostatnich zmaganiach z Ruchem u siebie wygrali czterokrotnie, w tym trzykrotnie wygrywali już do przerwy. W dobie kryzysu w Chorzowie piłkarze ze stolicy powinni rozstrzygnąć wynik spotkania w pierwszych 45 minutach.

Legia Warszawa – Ruch Chorzów | Legia zwycięży w pierwszej połowie, 1,65 Forbet

Kliknij w link i zarejestruj się w ForBET – Bonus 50% do kwoty 600 zł

Przenieśmy się do Włoch, gdzie nasza ukochana Fiorentina podejmować będzie na wyjeździe AC Milan. „Violę” spokojnie możemy nazwać naszą kochanką, dzięki której życie staje się piękne. Już niejednokrotnie dała nam zarobić, dlatego nie omieszkamy pokusić się o ponowne postawienie pieniędzy na drużynę „Fiołków”. Dzisiejsi rywale to sąsiedzi w tabeli, ale to Milan jest o jedną lokatę wyżej, zajmując siódme miejsce. Nasza luba jest ostatnio w świetnej formie. W czwartek mimo wielkiego nacisku w wykonaniu Borussii Moenchengladbach, Fiorentina po pięknym strzale z rzutu wolnego wygrała 1:0. Strzelec tego efektownego gola oraz dziesięciu w Serie A – Federico Bernardeschi – z powodu żółtych kartek niestety obejrzy dzisiejsze spotkanie z perspektywy trybun. Tyle samo trafień zaliczył też Kalinić, który w obliczu braku równie bramkostrzelnego kolegi powinien wziąć ciężar gry ofensywnej na swoje barki. San Siro to nigdy nie był łatwy teren do zdobycia, dlatego zagramy asekuracyjnie – Fiorentina z podpórką. Ostatnie pięć meczów na mediolańskim stadionie to całkiem przyjemny bilans. Smak porażki zaznała tylko jednokrotnie, tyle samo razy padł remis i aż trzy razy wyjeżdżała z trzema punktami z północy Włoch. Miejmy nadzieję, że dzisiaj nasz związek z „Violą” się nie rozpadnie.

 AC Milan – Fiorentina | Fiorentina x2, 1,55 Forbet

kpn

Komentarze

komentarzy