Jeśli myśleliście, że Wasz ulubiony cykl się zakończył, grubo się myliliście! Wracamy ze zdwojoną siłą. Spróbujemy nadrobić stracony czas, a pomogą nam w tym kwalifikacje mistrzostw świata, które towarzyszyć nam będą przez cały weekend. Choć kursy to nie najlepsza strona tych rozgrywek, spróbujemy znaleźć coś sensownego.
Możecie także dołączyć do naszej grupy na FB >KLIK<
oraz profilu GRAM GRUBO >KLIK<
Skupimy się na grupie I. I będzie to bardzo opłacalne. O 18:00 swój mecz rozgrywać będzie Turcja, która ugości piłkarzy z Finlandii. Gospodarze z pięcioma punktami zajmują czwartą pozycję w dość wyrównanej grupie, w której największym faworytem do wygrania jest Chorwacja. O Turkach można powiedzieć, że grają poniżej swoich możliwości. Już od dawna nie potrafią zaistnieć w Europie, mimo że mają naprawdę solidnych piłkarzy. Ich największa gwiazdą z pewnością jest zawodnik Barcelony – Arda Turan. Finlandia z kolei to poziom dna. W czasach, gdy zwykło mówić się, że „w Europie nie ma już słabych drużyn”, a dystans między outsiderami a średniakami się zmniejszył, Finlandii bliżej do tych pierwszych. Dość powiedzieć, że jeszcze niedawno największą gwiazdą tej reprezentacji był Kasper Hamalainen. W grupie I zajmuje przedostanie miejsce, wyprzedzając jedynie jedną z najmłodszych ekip w Europie – Kosowo, z którym zremisowała na własnym stadionie 1:1… Wyjazdowe mecze wypadają jeszcze gorzej. Dziesięć ostatnich spotkań na wyjeździe to aż siedem porażek, dwa remisy i jedno zwycięstwo. Nieco ponad dwa miesiące temu Finlandia przegrała nawet z drugą drużyną Słowenii. Jeśli Turcja myśli jeszcze o awansie na mundial, musi wygrać dzisiejszy mecz. Niejeden z nas w życiu przegrał z Finlandią, jednak z jednymi z najbardziej żywiołowych kibiców na świecie przy boku Turcy nie powinni mieć problemu z uzyskaniem trzech punktów.
Turcja–Finlandia | Turcja, 1,45 Bwin
O 20:45 rozpocznie się starcie Kosowa z drużyną, która namieszała na ostatnim Euro we Francji – Islandią. I każdy inni wynik niż zwycięstwo gości byłby sporą niespodzianką. Islandczycy mają jeszcze spore szanse na awans, tracą tylko trzy oczka do liderującej Chorwacji. Każdy wywalczony punkt dla reprezentacji Kosowa to już duży sukces, ale w momencie, gdy coraz bliżej zakończenia zmagań, a wyjście z grupy staje się coraz bardziej realne dla przeciwników, ta sztuka może stać się za trudna do zrealizowania. W tych kwalifikacjach Kosowo grało dopiero raz na własnym stadionie. Był to mecz z Chorwatami, którzy spisali się na szóstkę. Tyle też bramek zaserwowali mniej doświadczonym kolegom na arenie międzynarodowej. Mimo że gospodarze nie notują samych porażek (wygrali z Wyspami Owczymi w meczu towarzyskim, zremisowali z Finlandią w meczu o punkty), to nadal nie powinni stanowić problemu dla drużyny, która stawiła się w ćwierćfinale mistrzostw Europy w 2016 roku. Pokusimy się nawet o zwycięstwo z handicapem, gdyż jednobramkowe prowadzenie nie zaspokoi apetytu „Wikingów”.
Kosowo–Islandia | handicap 1:0 wygra Islandia, 2,00 Bwin