Wczorajszy mecz Polski z Rumunią był genialny nie tylko ze względu na wynik oraz grę reprezentacji prowadzonej przez Adama Nawałkę. Swoje trzy grosze oczywiście dorzucił także Tomasz Hajto, który wraz z Mateuszem Borkiem ubarwił nam to spotkanie.
Oto kilka najbarwniejszych powiedzonek z wczorajszego starcia.
O dziennikarzach…
Borek: Zbigniew Boniek powiedział niedawno, że dziennikarze nie znają się na piłce.
Hajto: No muszę Ci powiedzieć, że ma racje.
Borek: Teraz to sam jesteś redaktorem…
—
Na temat benefisu…
Hajto: Żałuję, że nie mogłem zagrać na Narodowym.
Borek : Zorganizujemy ci drugi benefis.
Hajto: Nie miałem nawet pierwszego.
—
Nie zabrakło oczywiście klasyku…
Hajto: Jak to mówią, to jest ta truskawka na torcie.
—
O koszulkach…
Borek: Teraz dzieciaki zakładają częściej replikę koszulki Roberta niż jakiejkolwiek innej gwiazdy.
Hajto: Ale znajdą się też tacy, co zakładają oryginał.
Borek: Powiedziałem replikę, a nie podróbę.
—
O czystości zagrania…
Borek: Krychowiak nie trafił czysto w piłkę.
Hajto: Być może tak chciał.
—
Oczywiście nie zabrakło także pięknych porównań…
Hajto: Reprezentacja Rumunii jest jak zranione zwierzę na polowaniu.
—
Chwile słabości miał także Mateusz Borek…
Borek: Teodorczyk w Anderlechcie 53 mecze, 30 goli i pięć bramek.
—
Wspomnienia o Juskowiaku…
Borek: Andrzej Juskowiak mówił, że napastnik nie powinien wracać we własne pole karne, bo narobi dużo szkód.
Hajto: Chyba mówił o sobie…
—
Kibice jednak najbardziej nie mogą zapomnieć faktu, że Mateusz Borek niejako przerwał Hajcie, kiedy ten był o krok od wymienienia składu Kamerunu. Coś czujemy, że byłby to prawdziwy hit.