Haka Milanu przed meczem z Carpi. Gdzie leży granica żenady?

Kilka godzin temu Milan na San Siro podejmował zespół Carpi. Normalnie o tym nic byśmy nie pisali, ale wydarzenia przed meczem mocno nas do tego zainspirowały.

Przed pierwszym gwizdkiem, aktorzy przebrani w koszulki Rossoneri, zaprezentowali hakę, czyli rytuał taneczny, który wykonywany jest w rejonie Oceanu Spokojnego – głównie Nowej Zelandii. My kojarzymy to z występami reprezentacji All Blacks, dla których jest to prawdziwa tradycja. Jak się później okazało – całe to przedstawienie było częścią akcji marketingowej firmy Nivea. Czy magiczna granica żenady została przekroczona?

W dzisiejszych czasach kluby odstępują nazwy stadionów, miejsce na koszulkach, kontrowersyjne są nawet odstąpienia od nazwy klubu, ale to co stało się przed meczem Milanu ciężko jako racjonalnie wytłumaczyć i zapytać się, kto wpadł na ten pomysł. Cała ta akcja miała promować nową kampanię #tekitanka marki Nivea, ale efekt prawdopodobnie będzie odwrotny od zamierzonego. Jak się później dowiedzieliśmy, ruchy w trakcie odbywania tego rytuału miały symulować nakładanie kremu do pielęgnacji twarzy.

Slogan użyty w kampanii to: „Men, this is your ritual”.

Na początku nie byliśmy pewni, czy to my jesteśmy przewrażliwieni, czy po prostu świat poszedł do przodu, a my zostaliśmy w tyle. Okazało się, że niesmak czują też sami kibice Milanu.

Komentarze

komentarzy