Historia zatoczyła koło

Z modą jest trochę jak z naszą ukochaną kobietą. Coś kiedyś przeskrobaliśmy, niby wszyscy już o tym dawno zapomnieli, a tu bach! W najmniej spodziewanej sytuacji, to coś wraca i zaczyna się wypominanie… Podobnie jest z trendami. Rzeczy, które dawniej były ikonami stylu i które odeszły w niepamięć, niespodziewanie wracają do łask po wielu latach. Wystarczy spojrzeć na to, co nosi dzisiejsza gimbaza: Vansy, Air Maxy, czyli odświeżone, kultowe starocie.

Historia lubi zataczać koło, przekonujemy się o tym na każdym kroku. Ostatnio, oglądając jakiś mecz, w oczy rzuciły mi się… Czarne korki! Tak, czarne, niby normalne, ale jednak nienormalne, skoro spośród całej tęczy barw innych laczków, to właśnie te przykuły moją uwagę. Pamiętacie, kto i kiedy pierwszy raz wystąpił w kolorowych butach do piłki i jaką to zrobiło wówczas furorę? Czy ktoś, kiedyś w ogóle wyobrażał sobie, że korki mogą być innego koloru, niż czarne? Wyobrażacie sobie kolorowe „Stomilki” lub „Kornelki”? (dla tych, którzy nie znają kultowych „Stomilków” – zdjęcie. Tu akurat jestem przekonany, że ta moda nie wróci… ).

Nie wiem czy protoplastą, ale na pewno pierwszy piłkarzem biegającym w kolorowych korkach, którego zapamiętałem, był Ronaldo (ten znany z grzywki, nie z żelu). Nowy produkt został ulokowany w najlepszym możliwym miejscu, czyli podczas mundialu. Owszem, już wówczas zdarzało się połączenie czerni z czerwienią, jak w przypadku „Predatorów” Adidasa, ale to właśnie Brazylijczyk we Francji 1998 roku poszedł o krok dalej, wkładając na swoje magiczne stopy, niebiesko-szare „Nike R9 Mercurial Vapor”.

Później poszło już z górki, firmy prześcigały się w mniej lub bardziej wymyślnych kombinacjach, byle tylko przykuć uwagę. Pamiętacie różowe korki(?) Riberego i Bendtnera? Piękne jak oni sami i jeszcze ta reklama…

Były też buty z diamentów, wycinków gazet, w ciapki, kropki, różowe kółeczka, tygrysie paski, z liści konopii. No dobra, może tych ostatnich nie było, ale pomysł chyba ciekawy? Spal, zamiast wyrzucać! Co ciekawe, wśród tej całej plejady najdziwniejszych tworów, najlepiej sprzedającym się modelem w historii pozostaje „Adidas Copa Mundial” Franza Beckenbauera, czyli nic innego, jak legendarne „Kajzerki”.

Na mistrzostwach w Brazylii nastąpił kolejny przełom. Nike wypuścił model „Magista”, który diametralnie zmienił do tej pory postrzegany model buta piłkarskiego. Pomysł zrobienia korków za kostkę wypalił doskonale, a u dzieciaków był to priorytet, jeśli chodzi o prezent na urodziny. Gdy wydawało się, że nie można już niczym zaskoczyć, wróciła klasyka… Czarne buty, kiedyś tak naturalne, jak piwo do meczu, dziś stały się w pewien sposób kontrowersyjne i tak historia kolejny raz zatoczyła koło.