15-letni Pietro Pellegri w 2016 roku otrzymał najlepszy prezent na święta w swoim życiu. Napastnik po raz pierwszy wystąpił w Serie A w barwach Genoi i na stałe zapisał się w annałach włoskiego futbolu. Został najmłodszym debiutantem w historii oraz, a może przede wszystkim, pierwszym piłkarzem urodzonym w XXI wieku z występem w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech. Prezydent Genoi nie ma wątpliwości: – To nowy Messi.
Genoa to nie tylko najstarszy klub we Włoszech. „Grifoni” również jako pierwsi, bo już w 1902 roku, otworzyli sekcję młodzieżową. Tradycji stało się zadość, historia zatoczyła koło 22 grudnia, gdy w meczu Torino–Genoa na boisku w 88. minucie zameldował się Pietro Pellegri. Młodziutki napastnik zmienił w samej końcówce Tomasa Rincona. Miał wówczas zaledwie 15 lat i 280 dni. Tyle samo, co dotychczas samodzielny lider klasyfikacji najmłodszych debiutantów we włoskiej ekstraklasie. Tyle że Amadeo Amadei swojego wyczynu dokonał jeszcze przed II wojną światową – grę w seniorskim zespole AS Roma rozpoczął w 1937 roku.
Z tego miejsca trzeba zaznaczyć, że debiut Pellegrego był już właściwie pewny w maju 2016 roku. Wówczas to, tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu, otrzymał koszulkę z numerem 64 na plecach i miejsce w dorosłej kadrze genueńczyków. Na historię przyszło nam czekać dosłownie do ostatniej chwili, ale ostatecznie nie spóźniono się, rekord wyrównano.
Z racji tego, że następna kolejka Serie A zostanie rozegrana dopiero siódmego i ósmego stycznia, Pellegri został pozbawiony szansy na wyrównanie/pobicie innej nieosiągalnej liczby. Ponownie mówimy o Amadeo Amadeim – 15-latek tydzień po debiucie cieszył się z pierwszego gola (ze 174 łącznie dla Romy) we włoskiej ekstraklasie. To wyczyn, którego nie pobił do dzisiaj nikt.
Nie może więc dziwić, że Amadei to prawdziwa legenda rzymskiej piłki. Nie tylko znajduje się w Galerii Chwały AS Roma, ale przez kibiców „Giallorossich” już w trakcie kariery był nazywany l’Ottavo Re di Roma, Ósmym Królem Rzymu. Wszak to z nim w składzie „Wilki” zdobyły pierwsze scudetto w swojej historii.
Przed Pellegrim jeszcze długa droga, by zapisać się w historii calcio w równie dużym stopniu, co zmarły w 2013 roku Amadei. Jednego nikt mu już jednak nie zabierze – raczej nie doczekamy kolejnego „pierwszego piłkarza XXI wieku”, a już na pewno nie „pierwszego gracza nowego tysiąclecia”. Trudno powiedzieć, jak rozwinie się kariera 15-latka. Mierzący już teraz 188 centymetrów wzrostu 15-latek jest nazywany przez właściciela Genoi, Enrico Preziosiego, „nowym Messim”. Oczywiście prezydent „Rossoblu” przesadza, ale porównanie wiąże się najpewniej z tym, że najpewniej zaciera już ręce z myślą o zarobku na dzieciaku z Pegli. Jedno jest bowiem pewne – tak jak Pellegri nie będzie już najmłodszym strzelcem gola w historii Serie A, tak nie zostanie legendą klubu, w którym się wychował. Romantyczne czasy Amadeiego już dawno za nami.
Wszystko jednak czeka na napastnika, który 17 marca obchodzić będzie dopiero 16 urodziny. Po jego podpis na kontrakcie ustawiać mają się już Juventus, Milan czy Roma. To chyba wystarczająca rekomendacja dla umiejętności chłopaka. Jeśli komuś słowa nie wystarczą, to proszę – oto czyny: