To miał być typowy mecz o pietruszkę. Hiszpanie zapewnili sobie wyjście z grupy, zaś Serbowie nie mieli już nawet matematycznych szans na awans. Mimo to w Bydgoszczy ujrzeliśmy dobre spotkanie.
Reprezentacja Hiszpanii na to spotkanie wyszła w rezerwowym składzie. Selekcjoner Albert Celades nieco zmodyfikował swoją drużynę, a efekty tych zmian widzieliśmy na początku spotkania. „La Furia Roja” nie potrafiła przedrzeć się pod pole karne Serbów, a rywale stworzyli sobie dwie sytuację. Najlepsza sknocił Velijković, który z kilku metrów nie trafił niemalże do pustej bramki.
Po początkowym sztormie Hiszpanie doszli do głosu, jednak ich gra nadal nie było efektywna. Niby wszystko się kleiło, ale nie do końca. Tymczasem rywale stwarzali kolejne okazje, ale ich nieskuteczność wręcz porażała. Najwięcej działo się w końcówce pierwszej połowy, kiedy to Alvaro Odriozola wymienił klepkę z Inakim Williamsem, którą zakończył perfekcyjnym strzałem Denis Suarez – dziś chyba najlepszy z Hiszpanów na boisku. Minutę później Serbowie otrzymali kolejny cios – z boiska za drugi żółty kartonik po uderzeniu rywala łokciem wyleciał Uros Djurdjević.
GOLAZOOO de Denis Suárez. El primero de España ???????????? https://t.co/MfD0dprubh
— Fball Zero™ (@FballZero) June 23, 2017
Początek drugiej połowy wprowadził niemały popłoch wśród Serbów. Stracony zawodnik oraz niekorzystny wynik spowodował, że ich gra nie była już tak dobra jak przed przerwą. Hiszpanie całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem, raz na jakiś czas pozwalając rywalom na wyjście z kontrą. Znowu w drużynie Celadesa najbardziej aktywny był Denis Suarez, który nie tylko dyktował tempo gry, ale także próbował doszczętnie skarcić przeciwników.
Pomimo gry w dziesiątkę, Serbowie nie odpuszczali i nie zamierzali oddać tak łatwo tego meczu. Ostatecznie, pomimo kilku zrywów, jednak wynik nie uległ już zmianie. Hiszpanie wygrywają i pieczętują pierwsze miejsce w grupie B. Już za kilka dni półfinały, w którym to bez względu na przeciwnika zespół Celadesa będzie faworytem.