Transfer Daniego Ramireza jest już na ostatniej prostej. Hiszpan w najbliższych dniach przejdzie testy medyczne przed przenosinami do Poznania, ale 27-latek najprawdopodobniej nie będzie ostatnim wzmocnieniem „Kolejorza” jeśli chodzi o ofensywę.
Zawodnik ŁKS-u będzie miał za zadanie w stolicy Wielkopolski zastąpić Darko Jevticia, który opuścił niedawno zespół na rzecz Rubina Kazań. Ekipa z Łodzi na tym transferze zarobi najprawdopodobniej około 400 tysięcy euro, a zawodnik podpisze umowę do 2023 roku. Według informacji Piotra Koźmińskiego, Ramirez nie jest jedynym Hiszpanem, którego władze klubu pragną w swoim zespole przed zakończeniem okienka.
Lech obserwuje bowiem Cristiana Lopeza. 30-letni snajper do tej pory występował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie trafił w sierpniu ubiegłego roku z francuskiego Angers. Podczas tego sezonu udało mu się zdobyć 5 bramek w 12 spotkaniach. Niedawno napastnik jednak rozwiązał umowę z Hatta Club i jest dostępny na zasadzie wolnego transferu.
Hiszpański obieżyświat
W swojej karierze Lopez występował dla wielu klubów. Wystarczy wspomnieć, że w przeszłości próbował swoich sił w drugich drużynach Valencii oraz Realu Madryt. Mimo to kariery w Hiszpanii nie zrobił, podobnie jak w Anglii, w której to przebywał z kolei przez rok – między innymi rozgrywając cztery mecze dla Huddersfield.
Na dłużej udało mu się zakotwiczyć jedynie w Lens oraz Cluj. Dla tego pierwszego zespołu na poziomie Ligue 2 trafił 33 bramki w 71 spotkaniach. Podczas przygody z Angers występował na pierwszym poziomie rozgrywkowym, ale nie udało mu się przebić do pierwszego składu na cały sezon.
Patrząc na poprzednie kluby zawodnika trzeba przyznać, że to kolejny zawodnik po przejściach. Weryfikacja w najlepszych ligach i jedynie dobra gra na zapleczu francuskiej ekstraklasy oraz w lidze rumuńskiej – to wszystko, co można o nim powiedzieć. Poziom naszej ekstraklasy jednak jest jaki jest i nie powinniśmy wybrzydzać. Czy zatem Dariusz Żuraw będzie miał już niebawem do dyspozycji hiszpański duet? Do końca okienka pozostało nadal sporo czasu, ale dostępność takiego zawodnika z kartą w ręku czyni ten ruch atrakcyjnym dla władz ekipy z Poznania.