How may I assist you?

 – To asysty prowadzą do sukcesu, a ja jestem zawodnikiem, który lubi kreować gole. Myślę, że wielu moich kolegów z drużyny zna mnie jako piłkarza niesamolubnego. Jestem naprawdę szczęśliwy, gdy stworzę okazję bramkową (…) – mówił Mesut Özil w swoim pierwszym wywiadzie w barwach Arsenalu. Jeżeli ktoś ma takie podejście do gry w piłkę i się z tym nie kryje, to nic dziwnego, że na świecie jest uważany za piłkarza, dla którego asysta jest nawet ważniejsza niż gol. Jego pomysłowość boiskowa nie zna granic. Jest postrzegany jako ktoś mający oczy dookoła głowy, ktoś kto widzi coś, czego inni nie są w stanie zobaczyć. W pierwszych sezonach w Arsenalu tego nie potwierdzał. Czegoś mu brakowało, nie grał na miarę swoich możliwości. W końcu, po dwóch latach na Wyspach, wskoczył na swój najwyższy poziom. Taki, na który ciężko się wzbić innym zawodnikom. Teraz bije kolejne rekordy  – w notowaniu asyst, oczywiście. 

Transfer Mesuta Özila do Arsenalu, 2 września 2013r. był dla wszystkich wielką sensacją. Nie było z nim związanej sagi transferowej, która ciągnęła się całe wakacje. Wielu kibiców nie było przygotowanych na taki ruch na rynku ze strony Arsene’a Wengera. Niemiec dość szybko dał do zrozumienia, że bardzo chciał dołączyć do „Kanonierów”, bo czuł się w Realu niechciany. Nie był również pewny swojego miejsca w składzie, gdy na Santiago Bernabeu trafił Gareth Bale. – Dołączyłbym do Arsenalu nawet za darmo – powiedział kilka dni po podpisaniu kontraktu. W kolejnym wywiadzie dodał: – Wenger nie musiał mi dużo opowiadać o klubie. Zależało mi na transferze tutaj.

Mesut-Ozil-Arsenal-2013-HD-Wallpaper

Radości z pozyskania przez Arsenal nowego zawodnika nie kryli jego nowi koledzy. Tuż po ogłoszeniu transferu wielu z nich wypowiadało się o nim w samych superlatywach. – Nie mogę się już doczekać gry u jego boku – cieszył się Theo Walcott. – Dzięki Özilowi będziemy jeszcze silniejsi – mówił Bacary Sagna. Chwalili go również jego rodacy, czyli Lukas Podolski oraz Per Mertesacker. Sami Khedira uważał, że przejście do klubu z północnego Londynu było dla Özila najlepszym wyjściem. Jedynym zawiedzionym był Cristiano Ronaldo. – Jego sprzedaż to bardzo zła informacja dla mnie. Był to zawodnik, który najlepiej „czytał” moje zachowanie pod bramką. Jestem zły, że odszedł – żalił się Portugalczyk.

Swój debiut w barwach Arsenalu, Özil zaliczył na Stadium of Light w meczu z Sunderlandem. Zaczęło się perfekcyjnie, bo w jedenastej minucie zanotował asystę przy golu Oliviera Giroud. Napastnik „The Gunners” najbardziej skorzystał na pozyskaniu rozgrywającego Realu Madryt i do teraz nic się w tej kwestii nie zmieniło. – Wszystko jest łatwiejsze z tym zawodnikiem. On zawsze zagrywa piłkę we właściwy sposób – chwalił swojego kolegę Francuz, któremu Özil w barwach „Kanonierów” asystował najczęściej. Pierwszy miesiąc na Emirates Stadium był dla nowego zawodnika fantastyczny. Na początku października 2013 roku przyszedł czas na pierwszą bramkę w nowych barwach. Niemiecki rozgrywający świetnie wykończył podanie Aarona Ramseya w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Napoli. Komentarze po tamtym meczu i tak odnosiły się do asyst, bo przecież jeżeli ktoś mówi „Özil” to od razu myśli „asysta”, i odwrotnie. – Każdy chce strzelać bramki, ale wszyscy wiedzą, że uwielbiam asystować – skwitował w swoim stylu główny zainteresowany. Po raz kolejny sytuacją swojego byłego kolegi z Realu zainteresował się Sami Khedira, który powiedział, że dzięki Özilowi Arsenal stał się najlepszą drużyną w Anglii. Santi Cazorla odważył się nawet porównywać go do Ronaldinho i Zinedine Zidane’a. Zachwytom nad Niemcem nie było końca. Wszystko miało się jednak zawalić. I to na bardzo długo.

Nadszedł luty 2014r., a razem z nim faza pucharowa Ligi Mistrzów. W delegację na Emirates Stadium przyjechał Bayern Monachium. Gospodarze byli skazywani na porażkę, jednak zaczęli tamten mecz bardzo dobrze. Już na początku spotkania zdołali wywalczyć rzut karny. Do piłki podszedł Mesut Özil, lecz jego strzał wybronił Manuel Neuer. To jak na razie punkt kulminacyjny pobytu Niemca w północnym Londynie. Po spotkaniu przepraszał on fanów. Niespełna miesiąc później złapał kontuzję ścięgna podkolanowego, która wykluczyła go na ponad cztery tygodnie. Po powrocie do gry spadła na niego fala krytyki. Był obwiniany o zbyt bierny udział w grze swojego zespołu. Potrafił „zniknąć” na całe spotkanie. Nie dawał swojej drużynie tego, czego by od niego oczekiwała. Był jednak jeden człowiek, który wciąż go bronił i powtarzał jak mantrę: Potrzebuje czasu, by osiągnąć maksimum swoich możliwości. Pierwszy sezon w Premier League jest trudny dla graczy z innych krajów. On ma w sobie fizyczny potencjał, który w końcu z niego wyjdzie – tym kimś był oczywiście Arsene Wenger.

W tym trudnym dla siebie okresie, Niemiec przeżywał największy sportowy sukces w swojej karierze. Po zakończeniu sezonu 2013/2014 odbył się brazylijski mundial, na którym jego reprezentacja zdobyła mistrzostwo świata. Joachim Loew wystawiał Özila na lewym skrzydle, co nie podobało się zawodnikowi. Czasami ten manewr stosował również Arsene Wenger, lecz jego kulminacja nadejdzie dopiero w sezonie 2014/2015. Sam Özil skomentował to w następujący sposób: – Jestem jedną z najlepszych „10” na świecie. Kibice, trenerzy, zawodnicy oni wszyscy wiedzą, że tam gram najlepiej.

Przez to, że na Mistrzostwach Świata grał bardzo dużo i doszedł do samego finału, opuścił pierwsze kilka spotkań w Premier League. Oznaczało to, że po raz kolejny nie mógł razem z zespołem przepracować sezonu przygotowawczego, co również miało wpływ na jego formę. Gdy Wenger zaczął go wystawiać, to na niekorzyść Niemca, robił to na pozycji lewoskrzydłowego. Nie pomagało mu to, ponieważ lewonożny zawodnik na lewej flance ma bardzo małe pole manewru, a wiemy, że gra Özila nie polega na bieganiu wzdłuż linii bocznej i dośrodkowywaniu. Po bardzo przeciętnym początku kampanii przyszedł bardzo przykry moment. Niemiec doznał kontuzji, która pozwalała mu wrócić dopiero w styczniu, po trzech miesiącach odpoczynku. O dziwo, patrząc z perspektywy czasu, ta sytuacja wpłynęła bardzo korzystnie na jego karierę. Bardzo szybko poczuł on głód gry i znudziło mu się codzienne oglądanie ścian gabinetu rehabilitacyjnego. Chciał grać w piłkę, pomagać zespołowi. Do gry wrócił krótko po Nowym Roku i gołym okiem było widać, że biega szybciej i więcej, chce mu się grać, jak w Arsenalu nigdy dotąd. Zaczął nawet strzelać bramki, przez chwilę robił to częściej od asystowania. Wenger w tym czasie cały czas powtarzał o wielkim potencjale fizycznym swojego podopiecznego, a sam Özil mówił, że jest bliski dojścia do optymalnej formy, na którą kibice Arsenalu czekali z utęsknieniem. Po zakończeniu sezonu Niemiec przyznał, że był on dla niego pozytywny mimo odniesionego urazu. Miło wspominał swojego gola bezpośrednio z rzutu wolnego strzelonego Liverpoolowi oraz ciepłe powitanie go przez kibiców, gdy wrócił po kontuzji. Teraz nadszedł dla niego czas na pierwszy okres przygotowawczy, który przepracuje w pełni z resztą drużyny.

Na początku obecnego sezonu nie był w wybitnej dyspozycji, ale wpływ miała na to również słaba gra Arsenalu w ofensywie. Po sześciu kolejkach Niemiec miał na swoim koncie dwie asysty i mimo, że prezentował się najlepiej spośród „Kanonierów”, nic nie zapowiadało nagłego wybuchu formy. Wszystko zmieniło się, gdy podopieczni Wengera zaczęli strzelać jak na zawołanie. Teraz Özil ma na swoim koncie jednego gola i dziesięć asyst w jedenastu zagranych przez niego spotkaniach. Jest pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, któremu udało się asystować w sześciu kolejkach z rzędu, oraz pierwszym, któremu do zanotowania dziesięciu asyst było potrzebne tylko jedenaście występów. W sześciu ostatnich meczach ligowych zaliczył osiem asyst, a gdyby jego koledzy wykorzystywali wszystkie wykreowane przez niego sytuacje, mogło by ich być jeszcze więcej. Teraz Niemiec jest zdecydowanie najbardziej wyróżniającą się postacią na Emirates Stadium. Selekcjoner reprezentacji oszczędził go i nie powołał na mecze towarzyskie, bo wie, że jego zawodnik będzie grał bardzo dużo w grudniu, więc nie chce go niepotrzebnie przemęczać. Nic nie zapowiada nagłej obniżki formy „Pana Asysty”, a Arsenal nie ma przed sobą bardzo wymagającego terminarza, więc seria asyst może jeszcze potrwać. No a wy możecie pomyśleć o jego kupnie w Fantasy Premier League, bo póki co jest gwarantem punktów! Na koniec spójrzcie na statystyki Özila w Premier League w czasie pobytu w Arsenalu:

Mesut Ozil staty

 

Komentarze

komentarzy