Idiotyczny wybryk kibola Ruchu Chorzów przyprawi klubowi problemów? Brak słów, by opisać jego zachowanie

czapka

Każdy, kto interesuje się choćby w niewielkim stopniu rozgrywkami LOTTO Ekstraklasy, wie na pewno, że w Ruchu Chorzów od dłuższego czasu nie dzieje się, delikatnie mówiąc, zbyt dobrze. Zasłużony zespół ze Śląska od kilku lat nieustannie boryka się z problemami finansowymi i trudno już nawet jednoznacznie orzec, ile wynoszą jego długi. Dotychczas otrzymywał on licencję na występy w ekstraklasie, ale obecna sytuacja chorzowian jest na tyle poważna, że niewykluczone, iż nie dokończą oni bieżącego sezonu. Jakby tego było mało, negatywnego PR-u 14-krotnym mistrzom Polski przysporzył jeden z jego kibiców.

Czy słowo „kibic” pasuje jednak do człowieka, który na niedawne derby Krakowa wybrał się w nietypowym nakryciu głowy? Sympatycy Wisły Kraków od dłuższego czasu mogą liczyć podczas spotkań „Białej Gwiazdy” z Cracovią na wsparcie fanatyków Ruchu i tak też było 10 grudnia. Na trybunach stadionu przy ul. Reymonta stawiła się spora grupa chorzowian, w tym twórcy kanału na YouTube.com – TV Niebiescy. Na nagranym przez nich filmie widać nie tylko, jak kibice dopingują swoje zespoły czy próbują dostać się do sektora zajmowanego przez policjantów, ale też oryginalnie zaprojektowaną czapkę jednego z przedstawicieli Chorzowa.

Trzeba przyznać, że wykonane specjalnie na jego życzenie, jak zdołali ustalić dziennikarze serwisu Dziennikzachodni.pl, nakrycie głowy jest wyjątkowo idiotyczne czy wręcz szokujące. Ukazanie maszerujących żołnierzy Wehrmachtu oraz zmodernizowanie symbolu swastyki wywołało niemały skandal w środowisku piłkarskim i naraziło Ruch nie tylko na drwiny ze strony kibiców innych zespołów, ale być może także na karę za szerzenie ideologii faszystowskiej.

Tym, którzy z historią XX wieku są na bakier, wyjaśniamy, że swastyka kojarzona jest głównie z nazistami, zaś mianem Wehrmachtu określano siły zbrojne III Rzeszy Niemieckiej. Nie trzeba chyba zatem dodawać, że paradowanie w czapce ukazującej wcześniej opisane obrazki jest wysoce niestosowane, dla normalnych kibiców Ruchu zaś krzywdzące poprzez zastąpienie krzyża równoramiennego, charakterystycznego dla swastyki, „eRKą”, czyli logiem ich ukochanego teamu.

Wszystkie fankluby ekipy dowodzonej przez Waldemara Fornalika zapewniają, że żaden z nich nie produkuje tego typu czapek, zapewniając jednocześnie o negacji skandalicznego zachowania prowokującego kibola. Słusznie, ale wielka szkoda, że po raz kolejny polscy kibice zostają przedstawieni w złym świetle. We wrześniu cała Europa śmiała się z nas po tym, jak grupka fanów Legii skandowała nieprzyzwoite hasła skierowane do sympatyków Borussii Dortmund, a teraz jeden z najbardziej utytułowanych klubów znad Wisły zostaje skompromitowany przez jakiegoś małolata.

Komentarze

komentarzy