W fazie grupowej Ligi Europy możemy oglądać kluby z Bułgarii, Węgier czy Słowacji. Może w przyszłym sezonie zobaczymy w niej Polaków? W tej chwili prognozy nie są optymistyczne.
W tym sezonie żaden zespół nie awansował do fazy grupowej choćby Ligi Europy. Na drodze Piasta Gliwice do Ligi Mistrzów stanęło białoruskie BATE Borysów. Nieudanie zakończyła się również batalia śląskiego klubu o Ligę Europy, gdzie odpadł z Riga FC. W eliminacjach z rozgrywek odpadły również Cracovia, Lechia i Legia. W tych przypadkach za silne okazały się Dunajska Streda, Broendby i Rangers.
Następny sezon będzie lepszy? Trudno o optymizm, patrząc na to, że w ostatnich latach polskie kluby były eliminowane przez drużyny z Luksemburga, Mołdawii czy Łotwy. W związku z tym postawa zespołów z Polski w pucharach nie jest w ostatnich latach powodem do dumy.
W przyszłym sezonie Polska będzie zajmować 31., a może nawet 32. miejsce w europejskim rankingu. To sprawia, że polskie kluby coraz wcześniej będą zaczynać przygodę w pucharach. W nadchodzących rozgrywkach nie będą się już liczyć punkty z sezonu 2015/2016, gdy w fazie grupowej Ligi Europy grały Lech i Legia. Od tamtej pory nie było sytuacji, żebyśmy oglądali dwa polskie kluby na tym etapie rozgrywek.
Obecny sezon jest drugim z rzędu, gdy wszystkie nasze kluby żegnają się z pucharami w eliminacjach. Może lepiej będzie w przyszłych rozgrywkach?
Fot. YouTube