Problemy Juventusu i Cristiano Ronaldo z pewnością są dobra wiadomością dla Interu. Mediolańczycy wykorzystali potknięcie „Starej Damy” i zajęli miejsce lidera Serie A. Czy „Nerazzurri” zatem po 10 latach posuchy wrócą na ligowy szczyt?
Podopieczni Antonio Conte w pięciu ostatnich ligowych spotkaniach zdobyli komplet punktów. Dobra forma Lautaro Martineza oraz Romelu Lukaku (udział łącznie przy 60% bramkach Interu w tym sezonie) prowadzi cały zespół w dobrą stronę. Zapowiedzi włoskiego szkoleniowca na temat wyrwania mistrzostwa z rąk Juventusu mogą zatem okazać się całkiem realne, lecz do końca obecnej kampanii jeszcze oczywiście wiele kolejek.
Z kolei aktualny mistrz Włoch zremisował z Sassuolo, a na Maurizio Sarriego po raz kolejny spadła lawina krytyki. W ligowej tabeli tracą do ekipy z Mediolanu zaledwie punkt, ale styl gry jego zespołu nie powala i trudno doszukiwać się jakichkolwiek zmian. Martwi przede wszystkim forma Cristiano Ronaldo. Portugalczyk oczywiście zaliczył trafienie z karnego, ale po raz ostatni „z gry” zanotował gola dla swojego klubu końcem października. 34-latek znacznie lepiej odnajduje się w narodowej reprezentacji, w której to regularnie notuje gole.
Na drugim biegunie znajdują się fani Interu, którzy przez kilka lat tęsknili za Jose Mourinho. Po raz ostatni sympatycy tego klubu mogli na tym etapie sezonu cieszyć się z pozycji lidera w sezonie 2009/2010. Wówczas jak doskonale pamiętamy ta kampania zakończyła się zdobyciem tzw. trypletu.
Czy teraz scenariusz się powtórzy? Mimo wszystko Conte nie ma takiej doświadczonej kadry jaką posiadał wówczas „The Special One”. 50-latek boryka się przede wszystkim z brakiem odpowiedniej klasy zmienników, co na przestrzeni całego sezonu i rozgrywania spotkań w trzech rozgrywkach może być dramatyczne w skutkach. Sarri z kolei w trakcie dzisiejszego meczu mógł wprowadzić między innymi Ramseya, Matuidiego, Dybale, Danilo czy Ruganiego. Różnica jest oczywiście zauważalna, ale kto wie, być może Conte po raz kolejny w swojej karierze dokona cudu rodem z sezonu 20162017, kiedy przechytrzył wszystkich niedowiarków w Premier League i sięgnie po końcowy tytuł. Dla monotonii w Serie A byłoby to całkiem ciekawe rozwiązanie.