„Nowy Ibra” jednak nie dla Realu! O co poszło?

Przed tygodniem pojawiła się informacja o transferze młodego utalentowanego napastnika, o czym pisaliśmy tutaj. Jednak jak to czasem bywa w świecie piłki, nie zawsze sprawy przebiegają zgodnie z naszymi oczekiwaniami. I tak samo jak niegdyś z Obraniakiem w Pogoni stało się z Isakiem w Realu Madryt. 17-letni Szwed zaskoczył wszystkich i wybrał inny kierunek.

Zawodnik erytrejskiego pochodzenia to w ostatnim czasie jedna z najgłośniejszych postaci w gronie młodych-zdolnych. Wychowanek Szwedzkiego AIK Solna debiutował w krajowej lidze w kwietniu ubiegłego roku, mając zaledwie 16 lat. Grał dość regularnie, strzelał gole, stało się więc jasne, że nie zagrzeje długo miejsca w macierzystym klubie. Interesowało się nim wiele klubów europejskiej czołówki, a najbliżej wydawał się być Real Madryt. AIK zaakceptowało nawet ofertę „Królewskich”, opiewającą na ok. 10 milionów euro. W poniedziałek sieć obiegło jednak zdjęcie Isaka podpisującego umowę z Borussią Dortmund.

Dość szybko zdementowano domniemania, jakoby zdjęcie było fotomontażem, a z czasem ukazały się kolejne. BVB na klubowych ściankach i z różnymi osobistościami oficjalnie zaprezentowało swój nowy nabytek, który miał się związać kontraktem do 2022 roku. Zawodnik zmienił barwy klubowe za ok. 8,5-10 milionów. Zadowolenia po podpisaniu umowy nie krył Michael Zorc, dyrektor sportowy niemieckiego zespołu:

Alexander Isak jest niesamowicie utalentowanym zawodnikiem, miał oferty z wielu europejskich klubów. Bardzo się cieszymy, że wybrał Borussię Dortmund. Wraz z zawodnikiem jesteśmy przekonani, że czeka nas współpraca z wielkimi perspektywami.

Co jednak sprawiło, że młody napastnik nie trafił do Realu? Mówi się, że nie chciał czekać z transferem do lata, kiedy to Real mógłby go zatrudnić. Dodatkowo po poważnych rozmowach z rodziną doszedł do wniosku, że korzystniejsze będzie przejście do klubu z Zagłębia Ruhry. Trudno dziwić się takiej decyzji – w końcu inwestowanie w młodość to coś, co dortmundczykom w ostatnich latach wychodzi genialnie. Emre Mor, Felix Passlack, Christian Pulisić, Julian Weigl i Ousmane Dembele to tylko przykłady pokazujące, gdzie już niedługo może znaleźć się zawodnik.

Alexander niebezpodstawnie nazywany jest nowym Zlatanem. Ta sama narodowość (choć szwedzkimi genami raczej obaj nie grzeszą), pozycja, dobra zwinność mimo wzrostu (bo do postury „Ibry” Isakowi brakuje kilku lat) i miano wielkiego talentu już w młodym wieku. Poza styczniowym golem w swoim drugim meczu w dorosłej reprezentacji, dzięki któremu jest jej najmłodszym strzelcem w historii, ma już inne rekordy. Przechodząc do BVB, stał się najdroższym zawodnikiem sprzedanym z ligi szwedzkiej (bijąc poprzedni rekord Zlatana) oraz najdroższym siedemnastolatkiem w historii Bundesligi. Dobrze poprowadzony młodzian być może już wkrótce wyrośnie na gwiazdę światowej piłki i godnie zastąpi Aubameyanga, o którego możliwym odejściu robi się coraz głośniej.

Komentarze

komentarzy