Jak co jakiś czas… Patologia na Reymonta

Piątkowy mecz Wisły Kraków z ŁKS-em Łódź skończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy, ale pomimo tego pozostał duży niesmak. Wszystko przez kibiców z trybuny C, którzy wywiesili na ogrodzeniu transparent, którym uczcili pamięć zamordowanego kilka dni temu „Diabolika” – lidera chuliganów Lazio i przede wszystkim groźnego bandziora.

Pomimo tego, że lider chuligańskiej grupy „Wisła Sharks”, Paweł M pseudonim „Misiek” siedzi w więzieniu na krakowskim stadionie niewiele się zmieniło. Zauważył to prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który napisał na Twiterze do jednego ze współwłaścicieli Wisły Kraków, Jarosława Królewskiego.

Boniek: Chyba trochę przesadzili z tym Diabolikiem.

Królewski: Wyszedł w przerwie. Na meczu sprzedano > 19 000 biletów, ponad 17 000 kibiców było na trybunach. Nawet sztuczna inteligencja musi się pewnych rzeczy nauczyć

Transparent „rest in peace” (z ang. – spoczywaj w pokoju) miał uczcić pamięć Fabrizio Piscitelliego, który był wcześniej oskarżony m.in. o handel narkotykami. Włoski kryminalista zginął kilka dni temu w Rzymie po postrzale w głowę. Zdaniem policji była to zasadzka innej grupy przestępczej.

Cóż, niby w krakowskim klubie wiele się zmieniło w ostatnim czasie, ale jak widać nie udało się jeszcze w pełni oczyścić klubu z dawnej grupy, która o mały włos nie doprowadziła do upadku Wisły Kraków.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy