O czym marzą ludzie? Poza spokojem, pieniędzmi, wycieczkami i innymi materialnymi sprawami, na pewno o miłości. Pokolenie „silnych i niezależnych” to jedynie otoczka, pod którą kryje się pragnienie bliskości i ciepła. Inaczej portale randkowe i inne tego typu nie miałyby aż takiego wzięcia. Jak się okazuje, szczęście można znaleźć wszędzie – nawet na Instagramie. Opowiedział o tym David Neres.
Może nie zawsze warto generalizować, ale żyjemy w czasach, w których trudno o coś prawdziwego. Przelotne znajomości, nieprzypadkowe żarty określające miarę słów „na zawsze” na ok. kilka miesięcy, czy wszechobecna interesowność. Z góry zakładamy, że większość par egzystuje z powodu różnych wygód, szczególnie, jeśli mowa o piłkarzach.
Takie opinie czasem są trafne, czasem nie, ale nie da się ukryć, że takie związki istnieją. Wszystko dzieje się szybko, zanim ktoś się na dobrą sprawę dokładnie pozna, o głębszych uczuciach nie wspominając. Tu można przejść do zawodnika Ajaksu i historii o tym, jak poznał swoją dziewczynę…
David Neres, który zdążył już zadebiutować w reprezentacji Brazylii, dobrze wie, jak wykorzystać swój status piłkarza. Młody skrzydłowy trafił do Europy w 2017 roku i czuł się nieco zagubiony. Wtedy, podczas przeglądania Instagrama, natknął się na profil niemieckiej modelki, Kiry Winony. Postanowił do niej napisać, ale żeby było śmieszniej, znał wtedy jedynie podstawy angielskiego. – Znalazłem ją na Instagramie i postanowiłem wysłać prywatną wiadomość: „Jestem David Neres, chodź do mnie”.
Jak widać wystarczyło, bo dwójka spotkała się na randce, a Brazylijczyk wykorzystał swoją szansę i zbliżył się z modelką mieszkającą w Londynie. Kira pomogła mu w trudnych początkach w Europie, a także w trudnościach, jakie zawodnik miał pod skrzydłami Erika ten Haga.
Można z góry zakładać, że chodzi o pieniądze i „high life”, ale… po co generalizować? Niech Neres będzie przykładem, że wszystko można, trzeba jedynie próbować. Samo nic się nie zrobi.