Borussia Dortmund zaczęła wydawać pieniądze z transferu Ousmane’a Dembele. Nowym nabytkiem klubu został Andrij Jarmołenko – zawodnik, który do tej pory występował jedynie w lidze ukraińskiej.
Średnia wieku zawodników pozyskanych przez BVB tego lata wynosiła do tej pory nieco ponad 22 lata. Klub wzmocnili bowiem: Mahmoud Dahoud (21 lat), Maximilian Philipp (23), Dan-Axel Zagadou (18) oraz Omer Toprak (27). Dziś o rok podwyższył tę średnią nowy skrzydłowy – niespełna 28-letni Andrij Jarmołenko. Ukrainiec, chociaż jest już powszechnie znanym i cenionym zawodnikiem, opuścił ligę ukraińską dopiero teraz. Czy nie za późno?
Andrij Jarmołenko przebywał w Dynamie Kijów od 2007 roku. Wówczas opuścił Desnę Czernihów, której jest wychowankiem. Od wielu lat był uznawany za jeden z największych talentów ukraińskiego futbolu, porównywalnym ze słynnymi imiennikami – Szewczenką i Woroninem. W barwach stołecznego klubu rozegrał łącznie 339 meczów we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 137 bramek. Już w swoim pierwszym pełnym sezonie w klubie, sięgnął po koronę króla strzelców Pucharu Ukrainy. Był kilkakrotnie nagradzany przez rodzimą federację, jako piłkarz roku oraz najlepszy zawodnik ligi.
W sezonie 2014/2015 był najlepszym asystentem Ligi Europy. Ukrainiec znalazł się wówczas na celowniku kilku silniejszych klubów. Według różnych pogłosek zawodnikiem interesowały się takie kluby jak FC Barcelona, Liverpool oraz Chelsea. Do transferów (oraz prawdopodobnie do takich ofert) jednak nie doszło. Podobno najbliżej pozyskania skrzydłowego był Everton, aczkolwiek kwota proponowana przez Roberto Martineza nie zadowoliła działaczy Dynama.
W poprzednim sezonie Jarmołenko po raz pierwszy w karierze sięgnął po koronę króla strzelców ukraińskiej ekstraklasy. W 28 ligowych spotkaniach zdobył 15 bramek, w dodatku zazwyczaj występując z opaską kapitana. Nie da się jednak ukryć, że liga ukraińska obecnie znajduje się na niższym poziomie niż kilka lat temu. Jeszcze niedawno na Ukrainie występowali choćby Willian, Douglas Costa i Henrikh Mkhitaryan. Szachtar Donieck oraz Dynamo Kijów były w stanie zakontraktować zawodników naprawdę wysokiej klasy. Przez sytuację polityczną w kraju ucierpiała również liga. Nie pomogła również redukcja liczby zespołów (obecnie w ukraińskiej ekstraklasie gra 12 drużyn). Rozgrywki stały się mało atrakcyjne zarówno dla zagranicznych piłkarzy, jak i Ukraińców.
Obserwatorzy świata futbolu mogą zgodnie przyznać, że Jarmołenko trochę się zasiedział w Dynamie i gdyby odszedł z klubu wcześniej, miałby szansę na naprawdę wielką karierę. Skrzydłowy już niedługo skończy 28 lat, a dopiero teraz opuścił Ukrainę.
Borussia Dortmund wydała na nowego zawodnika 25 milionów euro. Czy jest naturalnym następcą Ousmane’a Dembelée? Nie do końca, gdyż Francuz występował zazwyczaj na „dziesiątce” oraz lewym skrzydle, a Ukrainiec gra zazwyczaj na przeciwnej flance. Owszem, zdarzało mu się grać również po lewej stronie, ale jego specyfika jest nieco inna niż 20-latka. Ukrainiec jest bardziej strzelcem niż asystentem, dlatego będzie musiał przede wszystkim znaleźć wspólny język z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem. Poza tym Jarmołenko jest silniejszy fizycznie oraz wyższy od Francuza.
W ostatnim czasie na prawym skrzydle Borussii gra Christian Pulisic. Na 19-latka stawiał Thomas Tuchel, a obecnie Peter Bosz. Dlatego też w obliczu kontuzji Reusa i Schürrle, to właśnie Ukrainiec powinien się pojawiać na lewej stronie. Ostatnio na tej pozycji wystąpił Maximilian Philipp i zebrał średnie recenzje (nota „3” w „Kickerze”).
Czy po transferze Andrija Jarmołenki Borussia Dortmund wypełni lukę po Dembele? Wszystko zależy od tego, jak Ukrainiec przystosuje się do Bundesligi, grając do tej pory przez lata na Ukrainie. Na ogół jednak gwiazdy z ligi naszych wschodnich sąsiadów radzą sobie w Niemczech całkiem dobrze. Przykładami są Douglas Costa i Henrikh Mkhitaryan oraz, przed laty, Andrij Woronin. Czy Jarmołenko pójdzie w ich ślady?