Po odejściu Marka Hamsika, Lorenzo Insigne został mianowany nowym kapitanem Napoli. Włoch jednak niezbyt mocno przejął się tym zaszczytem i poddaje pod sporą wątpliwość dalsza przyszłość we włoskim klubie.
28-latek do tej pory w swojej karierze nie może pochwalić się wieloma laurami. Zwycięstwo w Pucharze Włoch czy Superpucharze odniesione kilka lat temu na pewno nie są dla niego satysfakcjonujące, co niejako potwierdził w ostatnim wywiadzie.
– Mam już 27 lat i może się zdarzyć, że otrzymam ofertę, której nie mogę odmówić. Udowodniłem ile jestem wart, a ludzie mnie doceniają. Drażni mnie to, że zawsze jestem tak blisko sukcesu, a potem nie wygrywam niczego – ocenił napastnik.
Kierunek Anglia?
Dość bolesnym ciosem dla klubowego kolegi Arkadiusza Milika musiał być poprzedni sezon, kiedy do ostatnich kolejek jego ekipa walczyła o zwycięstwo w Serie A. Insigne przez ostatnich kilka lat był łączony z przenosinami głównie do Anglii. Ten kierunek może być dla niego na tyle ciekawy, że z Chelsea może już niebawem odejść Eden Hazard, co stwarza dla niego szansę na ponowną współpracę z Maurizio Sarrim.
Jego sytuacja jest interesująca, ponieważ nowym agentem zawodnika został jakiś czas temu Mino Raiola. Póki co przedstawiciel Lorenzo milczy na temat transferu swojego klienta, ale trudno nie wysnuć wrażenia, że powyższa wypowiedź to preludium do odejścia z Napoli już w najbliższym okienku transferowym.