Najważniejsza osoba w szatni, nauczyciel, mentor, autorytet, czasem nawet ktoś w rodzaju ojca… Mówi się, że trenerzy są niemal świętością, którą zawodnicy powinni szanować i słuchać, a do tego ufać podejmowanym decyzjom. Teoria teorią, jednak w rzeczywistości sprawy często mają się inaczej.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Największą kontrowersją ostatnich miesięcy pod tym względem było zdecydowanie starcie na linii Sarri – Kepa. 24-letni bramkarz przed zbliżającą się serią jedenastek kilkukrotnie odmówił zmiany, co doprowadziło włoskiego trenera do wściekłości. Już wtedy świat obiegł głos krytyki mówiący, że niezależnie od tego, czy Kepa dobrze zrozumiał intencje (wcześniej istniało ryzyko doznania kontuzji), powinien słuchać trenera w absolutnie każdej sytuacji.
Jeśli tamto wydawało się przesadą, co w takim razie powiedzieć o tym, co zrobił Ganso, czyli jedno z największych rozczarowań brazylijskiej piłki ostatniej dekady? Pomocnik, który po nieudanym okresie w Sevilli i Amiens wrócił pod koniec stycznia do ojczyzny, najwyraźniej pozjadał wszystkie rozumy świata.
Podczas meczu Fluminense, w którym występuje Ganso, trener drużyny, Oswaldo de Oliveira, zalecał swojemu zawodnikowi wracać się do defensywy. Ganso odparł, żeby się „odj*bał, bo już to robi” – po jakimś czasie Oswaldo postanowił ściągnąć go z placu gry. Zamiast zrozumienia, uszanowania decyzji, spotkał się z dość nieprzyjemnym komentarzem. 29-latek powiedział mu, że… „jest zj*bany”. Trener nie pozostał dłużny i także zrewanżował się swojemu podopiecznemu „ciepłym słowem”. Na tym jednak się nie skończyło.
Ganso przez resztę meczu nie potrafił wysiedzieć na ławce, co więcej, postanowił dowodzić kolegami na boisku. Wydawał im polecenia, przy okazji sugerując, żeby ignorowali wskazówki Oswaldo de Oliveiry. Czy przyniosło to jakąś korzyść? Fluminense co prawda zremisowało 1:1 z dużo mocniejszym Santosem (notabene byłym klubem Ganso), ale z boiska wyleciało aż dwóch jego zawodników. Trzeba przyznać, że to dość nietypowa sytuacja. Połączenie Kepy z Cristiano Ronaldo w finale Euro + jeszcze ktoś, nie do końca zrównoważony. Uff, ostro.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!