Jose Mourinho na gorąco po meczu

Dziennikarz – Jose chciałbyś jakoś skomentować decyzje sędziego? Arbiter nie miał dzisiaj łatwego zadania?
JM – Nie, nie chcę komentować tego. Żadnej z decyzji nie będę w żaden sposób komentował.
Dziennikarz – Co powiesz o liczbie sytuacji stwarzanych przez Swansea? Było ich chyba więcej niż mogłeś się spodziewać?
JM – Przeciwko 10 zawodnikom, czy przeciwko 11? Jeżeli mówimy o pełnym składzie Chelsea to rywale nie stworzyli żadnej sytuacji. Mieli może jedną sytuację, gdzie Gomis był przed moimi obrońcami. W pierwszej połowie graliśmy piękny football. Byliśmy kreatywni, świetnie operowaliśmy piłką, graliśmy kombinacyjnie. Pierwsza połowa świetna i jej wynik nie był taki, jaki być powinien. W drugiej połowie jedna akcja rywala, czerwona kartka, karny i zrobiło się 2-2. Robiliśmy wszystko, żeby wygrać, ale jak doskonale wiesz, możesz mieć strategię, ale zawsze masz o jednego zawodnika mniej i trudno to zniwelować. W 11 byliśmy zdecydowanie lepsi, a w 10 graliśmy sercem. W tych warunkach moi zawodnicy pod koniec byli bardzo zmęczeni (od piątku w Anglii fala upałów). Przeciwnik grał naprawdę dobrze. Grali szybko i świetnie poruszali się po boisku. Jestem dumny ze swojej drużyny.
Dziennikarz – Mówisz o dumie i twoi piłkarze w pełni zasłużyli na pochwały, bo mimo gry w 10 wciąż atakowali?
JM – Tak, próbowaliśmy wygrać. Atakowaliśmy, mieliśmy sporo stałych fragmentów gry. Nie mogliśmy jednak zapomnieć o rywalu, który cały czas był groźny. Formacje trzymały linię, wszyscy grali z pełnym poświęceniem. Nie mogę mieć do zawodników najmniejszych pretensji.
Dziennikarz – Rozumiem, że nie chcesz rozmawiać o pracy sędziego publicznie. Byłeś z nim porozmawiać prywatnie po meczu?
JM – Po co? Gra jest skończona. Nie chcę z nim rozmawiać. Nie mam o czym.