Niektórzy mówią: „przedwczesny finał”. Inni na myśl o tym meczu aż pieją z zachwytu. Jedno jest pewne – choć dla Juventusu jest to tylko „puchar pocieszenia” to szykują się nam nieziemskie emocje.
„Bianconeri” marzą o tym, żeby wystąpić w finale przed własną publicznością. „Stara Dama” nie przegrała jeszcze meczu u siebie w tej edycji Ligi Europy. Co więcej, nie przegrała też w Lidze Mistrzów, Coppa Italia i w Serie A. Ogromne znaczenie, jakie ma dla Włochów gra na tym obiekcie podkreślał trener Conte na przedmeczowej konferencji prasowej: Jestem spokojny ze względu na to, że zagramy na Juventus Stadium. Fani z pewnością zainspirują nas swoim wspaniałym dopingiem. Szykowana jest imponująca oprawa, a największa grupa kibicowska „Drughi” zapowiedziała przemienienie stadionu w kocioł. Zdaniem byłego opiekuna Atalanty i Sieny, o porażce w pierwszym spotkaniu zadecydowały głupie błędy w obronie. Jeśli któryś z defensorów Juve (Bonucci!) powtórzy „wyczyny” z Lizbony może być pewien nie do końca przyjemnej rozmowy z Conte. Na pytanie o to, czy boi się zespołu Benfiki, Antonio odpowiada krótko: takiego wyrazu jak strach nie ma w naszym słowniku. Bardzo ważny dla Juventusu jest powrót do zdrowia Arturo Vidala, który prawdopodobnie zastąpi w wyjściowym składzie Marchisio. Największe nadzieje w Turynie pokładane są jednak w Tevezie, który golem na Estadio da Luz przed tygodniem w końcu odblokował się w europejskich pucharach, trafiając po raz pierwszy od 2009 roku.
Benfica na pewno nie przestraszy się jednak obcego boiska. Jej gra na wyjazdach budzi bowiem podziw i szacunek. W LE wygrała cztery ostatnie mecze na wyjeździe. Podopieczni Jorge Jesusa zapewnili już sobie czempionat na krajowym podwórku, a przed kilkoma dniami w półfinale Pucharu Ligi wyrzucili za burtę po konkursie rzutów karnych FC Porto. Nastroje w ekipie „Orłów” przed rewanżem w Turynie są zatem wyborne. Przyjezdni z Portugalii zapowiadają granie swojej piłki bez względu na zaliczkę z pierwszego spotkania. Znamienne są słowa Rubena Amorima: Nasza strategia gry się nie zmieni, my po prostu nie potrafimy grać inaczej. Do zdrowia wrócili już Gaitan i Salvio, choć trudno przewidzieć, w jakim stopniu zostaną wykorzystani przez Jorge Jesusa w czwartkowy wieczór. Zawieszonego za kartki Andre Gomesa w środku pola powinien zastąpić cytowany wcześniej Amorim.
JUVENTUS – BENFICA
Czwartek, 01.05.2014, godz. 21:05, Juventus Stadium
SKŁADY WG ZZP:
Juventus: Buffon – Caceres, Bonucci, Chiellini; Lichtsteiner, Pogba, Pirlo, Vidal, Asamoah; Tevez, Llorente
Benfica: Artur – Pereira, Garay, Luisao, Siqueira; Markovic, Perez, Amorim, Gaitan; Rodrigo, Lima.
PIERWSZY MECZ: Benfica – Juventus 2:1 (Garay, Lima – Tevez)
TYP: 1:0
TRANSMISJA: CANAL+ Sport, TVN Turbo
/Paweł Gawron, Michał Hardek/