Tragiczna w ostatnim czasie dyspozycja Legii odbiła się nie tylko na pozycji klubu w europejskim gronie, ale przede wszystkim na relacjach na linii kibice–klub. Fani przez bardzo długi czas akceptowali słabszą dyspozycję swojego zespołu i wspierali go w trudnych chwilach. Wiary nie zabrakło nawet na wyjazd do Mołdawii. Tam jednak miarka się przebrała.
Legia po wstydliwym dwumeczu nie potrafiła zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Europy i wracała do Warszawy z pustymi rękoma. Wynik był beznadziejny, ale jeszcze gorsza była gra mistrza Polski. Kibice nie mogąc dłużej znieść tej kopaniny, podczas wczorajszego spotkania z Zagłębiem dali wyraz swojemu niezadowoleniu.
Przez pierwsze kilka minut piłkarze Legii słyszeli tylko i wyłącznie jedną przyśpiewkę, a mianowicie: „Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie?!”. Nie pomogło to już poddenerwowanym zawodnikom, którzy znów prezentowali co najwyżej przeciętny futbol. Szczególnie prawdziwy okazał się jednak transparent, który pojawił się pośród najbardziej zagorzałych kibiców – „Zawsze chcieliśmy, by wasza gra była taka, jak nasz doping. Dzisiaj nasz doping będzie taki, jak wasza gra”.
I tak też było. Przez większość spotkania na trybunach panowała absolutna cisza, niekiedy pojawiały się drobne szydery. Kibice mają dość i trudno im się dziwić.
Zawodnicy Legii pokazali jednak wczoraj, że choć wciąż daleko im do dobrej formy, to nie zabraknie im zaangażowania. Gospodarze pokonali lidera z Lubina przede wszystkim dzięki rozsądnej taktyce Magiery, który nastawił zespół na kontry. Dla Legii były to bardzo ważne trzy punkty, bowiem zbliżyła się ona do lidera na zaledwie jedno oczko. Jednocześnie „Wojskowi” wygrali trzecie ligowe spotkania z rzędu.
Na pomeczowej konferencji Jacek Magiera przyznał, że teraz głównym zadaniem jego zespołu jest nie tylko regularne punktowanie w lidze, ale przede wszystkim odzyskanie zaufania kibiców. Legia nie wróci już do pucharów, ale solidna forma na krajowym podwórku jest teraz kolejnym już planem minimum.
