VAR, czyli Video Assistant Referee, wchodzi do piłki nożnej na coraz większą skalę. Niektórzy wprowadzili go już stosunkowo dawno, inni dopiero się do tego przygotowują, ale koniec końców będziemy go mieli w każdych rozgrywkach na najwyższym poziomie. System miał swoich przeciwników, a jedną z obiekcji był rzekomo długi czas „wymierzania sprawiedliwości”. W rzeczywistości nie wygląda to wcale źle, jednak zdarzają się wyjątki…
Ciekawa sytuacja miała miejsce w rozgrywkach najwyższej ligi Arabii Saudyjskiej, w której Al Hilal podejmowało Al Hazm. W 76. minucie goście ruszyli z groźnym atakiem, który został spacyfikowany w polu karnym. W pierwszej chwili sędziowie puścili grę, a błyskawiczna kontra gospodarzy przyniosła trafienie na 2:1. Radość Bafetimbiego Gomisa, strzelca bramki, została jednak szybko przerwana.
Wszystko za sprawą konsultacji sędziego z VARem i sytuacji sprzed kilkudziesięciu sekund. Ostatecznie podjęto decyzję o cofnięciu gry do wspomnianego momentu, przez co Al Hilal anulowano bramkę, a Al Hazm otrzymało rzut karny.
Trafienie z rzutu karnego (swoją drogą nabieg bardzo podobny do pewnego Włocha i Francuza) ostatecznie zapewniło Al Hazm trzy punkty w trudnym meczu z liderem tabeli. Co ciekawe, gospodarze są beniaminkiem ligi i jednym z mniejszych klubów, natomiast Al Hilal do tego meczu było niepokonane – brawo! Swoją drogą to chyba pierwszy przypadek w dziejach piłki, kiedy dosłownie w ciągu kilku minut drużyna zalicza comeback ze stanu 1:2 na… 2:1. Jak śpiewało niegdyś Depeche Mode – „Nothing’s impossible”…
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!