Koronawirus być może nie jest zagrożeniem, które zdziesiątkuje ludzkość. Mimo wszystko nie oznacza to, że można go lekceważyć, czy też uznawać, że „samo przyszło, samo pójdzie”. Patrząc na rozwój sytuacji decyzje powinny być zdecydowane i jednomyślne, ale jak wiemy, nie chodzi wyłącznie o zdrowie.
Zakażeni są już piłkarze Serie A, trener i piłkarz z Premier League, właściciel klubów… Kolejne przypadki są kwestią nawet nie tyle dni, co godzin. Im więcej przeprowadzanych testów, tym więcej „odkryć”. W takich okolicznościach nawet gra przy pustych trybunach powinna być zakazana, przynajmniej na okres kilku tygodni, by zobaczyć, jak sytuacja się rozwinie.
To decyzja ostateczna, a zarazem sprawiająca władzom lig i federacjom największą trudność. Dlaczego? Chodzi oczywiście o pieniądze od sponsorów i najróżniejsze zobowiązania. Kwoty liczone są nawet nie tyle w milionach, co ich dziesiątkach, a nawet setkach.
To dlatego Premier League chce wciąż grać jak gdyby nigdy nic. To dlatego UEFA kolejny raz pokazuje co naprawdę się dla niej liczy i „prosi” niektóre kluby, by te same się wycofały i nie utrudniały kontynuowania rozgrywek. Także m.in. dlatego polskie władze wciąż jedynie rozważają zawieszenie rozgrywek ekstraklasy i niższych lig, mimo choćby apelu Jakuba Błaszczykowskiego i popierających go osób.
Niezdecydowanym władzom czasem w podjęciu decyzji trzeba po prostu… pomóc. W świecie F1 zrobił tak McLaren, który postanowił wycofać się z pierwszej rundy mistrzostw świata, którą ostatecznie odwołano. W Lidze Europy zrobiło tak Getafe i AS Roma, a za kilka dni też powinniśmy spodziewać się wiadomych newsów. Podobnie może być także w Polsce, za sprawą pierwszej drużyny, która postanowiła podjąć własną decyzję…
Pilne: z moich info wynika, że z obawy przed koronawirusem Górnik nie wyjechał w czwartek na dzisiejszy mecz do Łodzi. Piłkarze Gornika popierają Kubę Błaszczykowskiego, apelującego o przełożenie meczów. W czwartek Górnik wysłał pismo do władz Ekstraklasy i PZPN z prośbą o 1/2
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) March 13, 2020
2/2 znalezienie innego, bezpiecznego terminu do rozegrania tego spotkania. W Zabrzu czekają na odpowiedź. Sytuacja otwarta, dynamiczna. Wszystko możliwe.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) March 13, 2020
Jak już wiemy na przykładzie innych lig, przekładanie spotkań i bawienie się w ogarnianie całego tego chaosu, wychodzi po prostu kiepsko. Albo wszystkie kluby chcą grać (tak jak zapewniał PZPN) i to robią bez kibiców i przy zwiększonych środkach ostrożności, albo kończymy zabawę i dajemy sobie spokój co najmniej na te dwa-trzy tygodnie. Ciekawe, czy władze w końcu (z małą pomocą Górnika) znajdą „jaja”, by podjąć trudną, ale słuszną decyzję…