Piłkarze Korony Kielce U-19 zmierzą się dziś z rówieśnikami z Saragossy w ramach Młodzieżowej Ligi Mistrzów. W związku z tym zdecydowano się zaprosić uczniów szkół za darmo. Tymczasem rodziny piłkarzy muszą zapłacić za wejściówki.
Organizacja pierwszego meczu przez władze Realu Saragossa jest warta odnotowania. Mimo że grały młodzieżówki, niemal połowa miejsc na 30-tysięcznym stadionie została wypełniona. Co więcej, kto chciał, mógł obejrzeć spotkanie w serwisie YouTube. W dodatku większość dochodów z biletów trafiła na cele charytatywne.
Tymczasem w Kielcach widzimy miszmasz organizacyjny. Jak informuje Marcin Długosz, każdy z zawodników otrzymał jedynie dwa bezpłatne bilety dla bliskich. Ostatecznie udało im się wywalczyć pięć, ale… płatnych, po pięć złotych. Poza tym ojciec sukcesu Korony, trener Marek Mierzwa, nie został zaproszony przez klub i musi zapłacić, by wejść na stadion.
Kończąc jeszcze ten żenujący wątek, ojciec sukcesu juniorów Korony, trener Marek Mierzwa, nie został zaproszony przez klub na stadion. Kupił sobie normalnie bilet w kasie i idzie jako kibic. https://t.co/3V1gyFPg26
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) October 23, 2019
Normalne wejściówki na spotkanie kosztują piętnaście złotych, jednak pojawił się kolejny pomysł ze strony klubu. Aby zapełnić stadion, zaproszono do udziału w nim uczniów lokalnych szkół, za darmo. Fajna inicjatywa, ale czy z drugiej strony branie piątka od rodzin piłkarzy nie jest klasycznym „cebulowaniem”? Naprawdę rozumiemy kłopoty finansowe kieleckiego klubu, ale za parę złotych raczej się ich nie rozwiąże. Tym bardziej zdobytych w ten sposób, gdy od kilku dni pod względem marketingowym klub sięgnął dna. Zaczynamy się obawiać, co jeszcze władze kieleckiego klubu wymyślą w najbliższych dniach, i wcale się nie zdziwimy, jeśli piłkarze będą musieli do klubu przychodzić z własnym papierem toaletowym.
Fot. YouTube