fot. twitter/laczynaspilka
Dzisiaj w ciągu dnia odbył się otwarty trening reprezentacji Polski w Jastarni. Oczywiście cieszył się on sporym zainteresowaniem. Oprócz etatowych kadrowiczów na murawie można było spotkać dwóch nowych zawodników. Mowa o dwóch młodych bramkarzach Arki Gdynia o Kacprze Krzepiszu i Szymonie Więckowiczu.
Obydwaj urodzili się w 1999 roku, a na co dzień występują w Centralnej Lidze Juniorów. Więckowicz był co prawda razem z pierwszym zespołem na zimowym zgrupowaniu w Turcji, ale wciąż czeka na ligowy debiut. Pierwszym wyborem trenera Ojrzyńskiego był rzecz jasna Pavels Steinborns, a drugim Krzysztof Pilarz. Przedzwoniliśmy do Szymona Więckowicza i porozmawialiśmy o pierwszym dniu spędzonym z kadrą Adama Nawałki.
Jak to się stało, że znalazłeś się na treningu reprezentacji? Od kogo się dowiedziałeś i kiedy?
Wszystko dlatego, że nasz trener bramkarzy, czyli Jarosław Krupski zna się z trenerem bramkarzy kadry, czyli z Jarosławem Tkoczem. Tak samo z trenerem Nawałką. To właśnie trener Tkocz spytał Jarosława Krupskiego, czy mógłby podesłać jakichś bramkarzy do Juraty, bo podstawowi bramkarze kadry mają odpoczynek od bronienia. Wiadomo wówczas, że do treningu potrzebni są bramkarze. Pierwsza drużyna Arki praktycznie zaczęła urlopy, bo sezon się skończył, dlatego sięgnięto po nas. Jest co prawda Pavels Steinborns, ale on nie jest Polakiem, a Krzysztof Pilarz, to doświadczony bramkarz, który pewnie i tak wolałby spędzić inaczej czas wolny. Dlatego padło na mnie i Kacpra. Osobiście dowiedziałem się o wszystkim na ławce rezerwowych przed finałem Pucharu Polski w Warszawie. Chodziliśmy oglądać murawę itd, a wtedy podszedł trener Krupski i mi powiedział o tym. Dzień i tak był wystarczająco emocjonujący, do tego taka informacja, więc dużo się działo.
Czyli miałeś sporo czasu na to, żeby mentalnie się przygotować i oswoić z tą wiadomością. Wyczekiwałeś z niecierpliwością tego momentu, stresowałeś się czy co czułeś?
To było bardziej takie wyczekiwanie, im bliżej tego terminu tym bardziej chciałem tam jechać. Traktuję to jako wielką przygodę i chcę z niej czerpać jak najwięcej się da. Wielkie podekscytowanie temu towarzyszyło i czekałem tylko na ten moment kiedy spotkam kadrowiczów i będę mógł z nimi potrenować.
Co sobie pomyślałeś wchodząc wspólnie na zajęcia z najlepszymi piłkarzami w Polsce?
Byłem ciekawy na jakim poziomie będę mógł się pokazać. Mimo tego, że było sporo kibiców czy przedstawicieli mediów, to jakoś nie zwracałem na to uwagi. Starałem się skupić na treningu. Bardzo ciekawe uczucie móc trenować z takimi piłkarzami. Oczywiście my jesteśmy młodzi z Kacprem, wiadomo, że kadrowicze nie będą nas traktować jak równych sobie, ale i tak super sprawa pograć razem z nimi i spędzać czas.
Szymon Więckowicz i Kacper Krzepisz trenowali z pierwszą reprezentacją Polski, przebywającą na zgrupowaniu w Juracie. To wielkie wyróżnienie i równie wielkie doświadczenie dla naszych młodych bramkarzy ⚽? @LaczyNasPilka #ArkaRazem pic.twitter.com/dxDrS6KRvD
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSSA) May 23, 2018
No właśnie jak was przyjęli doświadczeni kadrowicze? Przywitali się, rozmawiali, udzielali wskazówek w trakcie treningu? Pomagali w aklimatyzacji?
Powiem szczerze, że ci bardziej doświadczeni kadrowicze są w porządku. Tak jak Kuba Błaszczykowski, chociaż on nie trenował od początku nie wiem czemu.
Podobno złapał gumę w rowerze i ktoś go podwiózł samochodem.
No tak, bo spóźnił się na zbiórkę, potem złapał gumę. Jak przyjechał, to od razu podszedł do nas, przedstawił się. Niby taka wielka gwiazda, a zachowuje się zwyczajnie, zresztą z pozostałą częścią piłkarzy także przybiliśmy piątkę. Nie było wielkich rozmów, bo też nie było czasu na to. Ćwiczyliśmy na siłowni razem z Bartoszem Białkowskim, więc z nim zamieniliśmy parę słów, a tak to myślę, że więcej szans na rozmowy będzie w następnych dniach.
Nowi bramkarze reprezentacji Polski pozdrawiają ze zgrupowania w Juracie ? @LaczyNasPilka pic.twitter.com/taqbAvB8eZ
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSSA) May 23, 2018
Czy ktoś ze sztabu oprócz oczywiście trenera Tkocza z Wami rozmawiał, np. selekcjoner?
To było tak, że spotkałem się z trenerem Nawałką na zbiórce, zanim ruszyliśmy rowerami na trening, no i nas przywitał serdecznie. Powiedział, że miło nas widzieć i zamienił kilka zdań. A tak ze sztabu to kitman ugościł nas w hotelu w jednym z pokoi. Trenowaliśmy też z jednym trenerem na siłowni, więc naturalnie z nim rozmawialiśmy.
Trening mocno dał wam w kość? Jak bardzo się różnił od tego w ekstraklasie?
No powiem szczerze, że rozgrzewka na siłowni, chociaż w sumie to był normalny trening, to był mocny. Była to normalna jednostka, dużo pracy na gumach i dynamiczna praca na nogi. Po tym już czuliśmy lekko ten trening, a jeszcze powrót na rowerach, a to ok 5 km jest w jedną stronę. Także w hotelu już czuć było zmęczenie.
Na co dzień jesteście w Juracie, czy dojeżdżacie z Gdyni?
Dojeżdżamy do Juraty codziennie rano. Przebieramy się, siłownia, trening, następnie wracamy do hotelu, jemy wspólnie obiad i wracamy do domu.
Cała ta sytuacja chyba może zadziałać na wyobraźnię? Nie zdążyłeś na dobrą sprawę zadebiutować w ekstraklasie, a już masz przyjemność trenować z reprezentacją Polski, która znajduje się wśród 10 najlepszych drużyn wg rankingu i właśnie szykuje się na mundial w Rosji.
Oczywiście, to coś niesamowitego. Dużo szczęścia, że padło na nas i możemy tu być. Dlatego tak jak mówiłem wcześniej chcę z tego czerpać jak najwięcej się da. Jak się poczuje kadrę od środka, to jeszcze bardziej chce się tam trafić, ale już jako pełnoprawny zawodnik i członek drużyny. Jest to dodatkowa motywacja do pracy i do tego żeby stawać się lepszym zawodnikiem.
Właśnie chciałem Ciebie zapytać jak to wszystko odbierasz, czy jest to dla Ciebie nobilitacja czy jednak spełniłeś marzenia i możesz kończyć przygodę. Widzisz siebie za kilka lat w kadrze?
Nie można spocząć na laurach w takim momencie. Trzeba mierzyć wysoko i marzyć, na to się ma całe życie. Bardzo chciałbym się znaleźć kiedyś w kadrze, to normalne, choć poziom zwłaszcza bramkarzy jest w Polsce bardzo wysoki i jest duża rywalizacja. Ale czemu nie, nigdy nie mów nigdy, nie wiadomo co będzie za kilka lat. Ja na pewno będę mocno pracował i dążył do tego, żeby któregoś dnia tam się znaleźć.
Czyje strzały dzisiaj sprawiały Tobie najwięcej problemów?
Mieliśmy mieć strzały na koniec treningu, ale trener ostatecznie odpuścił, także dopiero jutro ma być dłuższy trening strzelecki, więc dopiero się okaże.
Masz już jakieś zdjęcia z kadrowiczami, jakieś pamiątki, czy na to przyjdzie czas w kolejnych dniach?
Nie, dzisiaj nie robiłem żadnych zdjęć. Zobaczymy czy będą, chociaż na pewno fajnie byłoby zrobić jakieś z bramkarzami na pamiątkę. Co do reszty to zobaczymy.
Nie mów, że nie będziesz chciał mieć zdjęcia z Lewandowskim czy pozostałymi reprezentantami.
Chciałbym mieć bardzo. Chociaż Roberta Lewandowskiego tutaj nie będzie, dopiero w Arłamowie. Miło było by poczuć strzały Roberta Lewandowskiego na rękach, ale niestety się nie udało.
Rzeczywiście jest nieobecny, ale są inni, Milik, Błaszczykowski, Zieliński czy Grosicki, także gwiazd nie brakuje.
Dokładnie, jest czyje strzały bronić.
Myślisz o kolejnych dniach? Mniej stresu Tobie towarzyszy czy może więcej?
Raczej nie odczuwam żadnego stresu. Bardziej jest to podekscytowanie, bo ja tak naprawdę nic nie muszę. Jestem z doskoku, nikt mnie tam nie rozlicza, nie ocenia. Do Rosji nie pojadę, więc po prostu jadę tam, chce się cieszyć z bronienia, treningów na takiej płycie, z takim sztabem i dobrymi zawodnikami. Jutro już jadę bardziej na spokojnie, bo wiem już jak to wygląda. Wiem dokąd mam iść, wiem gdzie dostanę sprzęt. Oczywiście cały czas jest to dla mnie coś nowego i niesamowitego, bo zawsze oglądałem tych zawodników w telewizji, a teraz mogę wspólnie z nimi trenować.
To nie pozostaje mi chyba nic innego jak życzyć Tobie kolejnych udanych treningów w kadrze i debiutu w Arce w przyszłym sezonie.
Oczywiście, bardzo chciałbym żeby tak było. Dziękuje.
Rozmawiał Jakub Treć