Zimowe okienko transferowe w polskiej ekstraklasie póki co wygląda bardzo przyzwoicie. Sporo klubów aktywnie szuka piłkarzy na rynku, co jest oczywiście także spowodowane odejściem niektórych graczy do lig zagranicznych. Wśród nich znajduje się także Korona Kielce.
Podopieczni Mirosława Smyli nie mogą zaliczyć obecnego sezonu do udanych. Zaledwie 14 miejsce w lidze sprawia, że widmo spadku coraz szerzej zagląda im w oczy. Największym problemem pozostaje oczywiście ofensywa, która zdobyła w 20 spotkaniach jedynie 12 bramek. Jest to najgorszy wynik spośród wszystkich zespołów ekstraklasy.
Najlepiej te sytuacje oddaje fakt, że najskuteczniejszym strzelcem w drużynie pozostaje środkowy obrońca Adnan Kovacevic, który ma na koncie zaledwie trzy bramki. Podobną liczbę zanotował także Erik Pacinda. Nic zatem dziwnego, że Korona ma zamiar wzmocnić linie ataku.
Zgodnie z informacjami „Przeglądu Sportowego” ich głównym celem jest Łukasz Wolsztyński. 25-latek wykazuje rzekomo niezadowolenie ze swojej pozycji w Górniku. Pomimo występów w 22 spotkaniach w podstawowym składzie, rzadko kiedy rozgrywa pełne 90 minut, na co niedawno narzekał za pomocą mediów.
Pytanie tylko czy zawodnik strzelający dwie bramki od sierpnia, zagwarantuje Koronie taką liczbę goli, aby ta mogła wykaraskać się ze swojej trudnej sytuacji? Mamy co do tego małe przekonanie. Podczas dwóch poprzednich sezonów w ekstraklasie Wolsztyński notował odpowiednio trzy i cztery bramki, choć pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że część z tych spotkań rozegrał na pozycji skrzydłowego bądź ofensywnego pomocnika.