W zeszłym tygodniu ruszyliśmy z cyklem podsumowań poszczególnych kolejek Premier League. Przedstawiamy Wam podsumowanie 17. kolejki Premier League, w której padło bardzo dużo bramek a emocji jak zwykle nie brakowało. Zapraszamy do lektury!
(+) Słowacki gladiator
W hicie 17. kolejki Premier League nie brakowało ostrych starć i fauli. Odczuł to na własnej skórze Martin Skrtel, którego po starciu z Olivierem Giroud opatrywano ponad 5 minut. Francuz przypadkowo nadepnął na głowę Skrtela i wydawało się, że obrońca The Reds musi koniecznie udać się do szpitala. Słowak nie poddał się i mimo obfitego krwawienia z tyłu głowy pozostał na boisku. W Anglii takich bohaterów ceni się bardzo wysoko. A gdy wydawało się, że Arsenal wywiezie trzy punkty z Anfield Road, na wyżyny swoich umiejętności wspiął się właśnie Skrtel i strzałem głową, na której znajdował się opatrunek, dał radość kibicom „The Reds”. Dodajmy, że była to 96 minuta spotkania, więc radość na trybunach była ogromna. Zamazuje to nieco obraz krytykowanej w ostatnim czasie defensywy Liverpoolu. Wielkie brawa dla Słowaka za nieustępliwy charakter i walkę do samego końca o korzystny rezultat.
(+) Recepta na derbowy sukces według Gusa Poyeta
Wiele rzeczy można mówić o trenerze Sunderlandu. Można wytknąć mu kiepskie wyniki i mało przyjemny dla oka styl gry. Jednak kibice nie mogą mu zarzucić słabego przygotowania zespołu do najważniejszego dla nich meczu w roku – derbów Północno-Wschodniej Anglii. W trzecim swoim pojedynku przeciwko Newcastle United, Gus Poyet po raz trzeci wychodzi z tarczą. Stuprocentowa skuteczność w tak ważnym meczu jest dla fanów rzeczą świętą i z pewnością napawa optymizmem na cały następny rok. „Sroki” zostały rozszarpane, Sunderland całkowicie przyćmił drużynę Alana Pardew i w pełni zasłużył na trzy punkty. Brawa należą się najbardziej Gustavo Poyetowi, który pozostawił na boisku Adama Johnsona, który w ostatniej minucie wpakował piłkę do siatki i zdobył jedynego, decydującego gola. Oczywiście nie można zachłysnąć się tym jednym zwycięstwem, ponieważ przed Poyetem jeszcze mnóstwo pracy, to jednak takie zwycięstwo może zespołowi dodać wiatru w żagle.
(+) Na ratunek Charlie Austin
Tydzień temu drużyna Queens Park Rangers przegrała z Evertonem 3:1. Harry Redknapp nie mógł skorzystać wówczas z usług swojego najlepszego piłkarza – Charliego Austina, który odbywał przymusową karę za nadmiar żółtych kartek. W meczu przeciwko West Bromwich Albion Austin już zagrał i pokazał dlaczego Redknapp mówi o nim, że jest nietykalny. Bez Austina równie dobrze możemy się już poddać i iść do domu – tak ostatnio powiedział angielski menedżer. Jego słowa mają pokrycie, ponieważ fenomenalny Austin zdobył w tej kolejce hat-tricka i dał swojej drużynie trzy punkty. Warto zauważyć, że „The Hoops” przegrywali 0:2. Aż trudno uwierzyć, że do niedawna ten napastnik grał w 9 klasie rozgrywkowej i dorabiał jako murarz. Nie dziwi jednak zupełnie fakt, że Austin zwrócił ostatnio na siebie uwagę czołowych angielskich klubów.
(+) Maestria Fabregasa
Interes sezonu zrobił Jose Mourinho ściągając do Chelsea Cesca Fabregasa. Hiszpan gra naprawdę fenomenalnie i pokazuje, że śmiało można go nazwać najlepszym rozgrywającym w Anglii. Mourinho zwracał uwagę swoim piłkarzom, że Stoke to piekielnie trudny rywal i wywiezienie trzech punktów z Britannia Stadium potraktuje jako wielki sukces. W poniedziałkowy wieczór jego wahania rozwiał kapitalny Fabregas. Asysta przy golu Terry’ego oraz bramka zdobyta pod koniec meczu pozwoliły cieszyć się fanom „The Blues” z bardzo ważnych trzech punktów. Z pewnością miły był to prezent pod choinkę dla kibiców Chelsea.
(-) Gorąca głowa Włocha
Napastnicy Liverpoolu. Na tych dwóch słowach mógłbym oprzeć podsumowanie każdej kolejki Premier League, jeśli chodzi o minusy. Dzisiaj skupię się jednak na Fabio Borinim. Nie dostaje on od Brendana Rodgersa wiele szans, więc jego wejście w arcyważnym meczu z Arsenalem na ostatni kwadrans zdziwiło fanów The Reds. Początkowo Włoch radził sobie dobrze, popisał się dobrym uderzeniem na bramkę Szczęsnego, angażował się w grę. W pewnym jednak momencie puściły mu nerwy. Okazał złość po błędnej decyzji sędziego, za co został ukarany żółtą kartką. Wystarczyły mu dwie minuty, by skompletować czerwień i w doliczonym czasie Liverpool musiał gonić wynik, grając w osłabieniu. Borini miał pomóc drużynie osiągnąć dobry rezultat, zamiast tego mocno ograniczył szanse na to. Ma spore szczęście, gdyż Martin Skrtel zdołał wyrównać na dwie minuty przed końcem, jednak po raz kolejny zmarnował okazję na przekonanie do siebie czerwonej części miasta Beatlesów. Jak tak dalej pójdzie, to były zawodnik Romy szybko wróci na Półwysep Apeniński z podkulonym ogonem.
(-) Stary dobry Bojan
Ostatnie występy Bojana Krkicia dawały kibicom „The Potters” nadzieję na to, że z tego zawodnika można jeszcze coś wyciągnąć. Hiszpan jednak meczu z Chelsea nie może zaliczyć do udanych. Wielokrotnie wdawał się w pojedynki jeden na jeden, większość tych prób kończyła się niepowodzeniem. Pewnym wytłumaczeniem jest fakt, iż miał on do czynienia najczęściej z Maticiem, czy Mikelem, którzy najzwyczajniej w świecie go taranowali, jednak ilość strat, jakie zanotował z pewnością miała wpływ na porażkę Stoke City na własnym stadionie. Co ciekawe, Bojan mógł jeszcze w końcówce zdobyć bramkę po pięknym uderzeniu z dystansu, jednak nie zmienia to jego fatalnej oceny za ten występ.
(-) Kompromitacja na St. Mary’s
Ku zaskoczeniu większości kibiców – nie mówię tu o kolejnej już porażce Southampton. Święci wygrali z Evertonem aż 3-0. Nawet najwięksi optymiści nie zakładali, że coś takiego będzie miało miejsce. Forma ekipy Ronalda Koemana w ostatnich tygodniach była fatalna. O ile porażki z Arsenalem, czy z Manchesterem United można było jeszcze jakoś wytłumaczyć, tak stratę punktów z Burnley trzeba już nazwać wielką wpadką. Lukaku i spółka jednak z tego nie skorzystali i przegrali z kretesem, mimo, iż stworzyli sobie parę szans na zdobycie bramki. Martinez musi wyciągnąć wnioski z kolejnej już w tym sezonie porażki, bo jego zespół znajduje się obecnie w dolnej połówce tabeli, a przecież ten klub miał walczyć o Ligę Mistrzów. Zdecydowanie największe rozczarowanie kolejki.
Jacek Walkiewicz, Mateusz Musik
youjizz My favorites are from ModKid
Men’s Style on a Budget
free gay porn and add salt and pepper to taste
W 2014 debut at Mercedes Benz Fashion Week
black porn most effective 5 complicated clutch handbags hard off season
design store launches virtual South African designer pop
gay porn While the first two games were developed by Angel Studios
The way ocbds should fit
snooki weight loss trends manufacturers a
Holiday Gift Ideas for Dad that He Will Like
miranda lambert weight loss Wellman ships the fiber to fabric makers across the country
The Key to Fashion in dress up games for girls
christina aguilera weight loss Cut it out
The quest for the perfect school ball dress
weight loss tips though she looks human