Krychowiak: „Za każdym razem, kiedy opuszczałem jego biuro, byłem bardziej wkurzony niż przed wejściem”

Obiecująca kariera juniorska, zbieranie szlifów we Francji, potem świetna postawa w Reims. Po transferze do Sevilli w wieku 24 lat, Grzegorz Krychowiak miał przed sobą piękne perspektywy. Wiele osób wróżyło mu trybuny, w najlepszym razie ławkę. On jednak zaskoczył wszystkich i stał się jednym z lepszych defensywnych pomocników w Europie. Szkoda, że ta piękna podróż trwała tylko dwa lata…

W 2016 roku, po bardzo dobrych dla nas mistrzostwach Europy, wielu polskich reprezentantów zmieniło swoje kluby. Milik, Zieliński, Rybus, Glik, Kapustka, Krychowiak… Przy wielu nazwiskach pojawiały się znaki zapytania. Co ciekawe, najmniejsze były przy tym ostatnim nazwisku. W końcu Krychowiak szedł za swoim trenerem, u którego boku święcił największe sukcesy. Co by miało pójść nie tak?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Jak wiemy, rzeczywistość okazała się brutalna i zaskakująca. Nie tylko dla nas, ale i dla samego zawodnika. Zawodnik wypożyczony obecnie do Lokomotiwu Moskwa powiedział co nieco o tamtym okresie:

– Zanim podpisałem umowę, zapytałem go (Emery’ego – red.), czy naprawdę mnie chce. Odpowiedział „tak”. Pomyślałem sobie, że jeśli zna mnie i mój styl, czemu miałbym odmówić? Trzy miesiące później powiedział mi, że nie chciał mnie w swoim zespole. Byłem wściekły! Nie rozumiałem, co mogło stać się w tym czasie, by tak zmienić jego zdanie. Poprosiłem go, żeby mi to wytłumaczył i porozmawialiśmy. Jednak za każdym razem, kiedy opuszczałem jego biuro, byłem jeszcze bardziej wkurzony niż przed wejściem – wyznał niespełna 29-letni pomocnik.

Z perspektywy czasu można tylko gdybać, co mogło pójść inaczej. Wybór PSG okazał się nietrafiony, ale Krychowiak niemal musiał odejść z Sevilli. Nowy trener wyraźnie powiedział, że ma inną koncepcję i woli grać N’Zonzim. Być może transfer do innej ekipy zakończyłby się zupełnie inaczej, jednak teraz trzeba patrzeć w przyszłość. Była Anglia, teraz jest Rosja. Co potem?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy