Wyjątkowy Philipp Lahm! Niesamowita passa i rekord doświadczonego Niemca

lahm-500-meczów-rekord

Wczorajszy występ przeciwko Schalke, choć krótki, był dla niego historyczny. Philipp Lahm właśnie przekroczył niezwykle magiczną granicę 500 meczów w barwach Bayernu, ale jest jeszcze jeden powód do podziwiania wyczynu doświadczonego Niemca. 

Na boisku pojawił się dopiero w 77. minucie meczu, zmieniając Rafinhę. Na końcowy rezultat (1:1) wielkiego wpływu nie miał, bo wszystko, co najważniejsze, wydarzyło się na początku spotkania. Decyzja Carlo Ancelottiego o wpuszczeniu na murawę Lahma należała do tych historycznych. Kapitan Bayernu po raz pięćsetny wybiegł na boisko w koszulce niemieckiego giganta. Potrzebował na to prawie dwunastu lat, bo w dorosłej drużynie na dobre zakotwiczył w 2005 roku. Powiecie, co to za osiągnięcie dla zawodnika tego kalibru… I macie rację, Lahm przez niemal cały ten czas był przecież podstawowym graczem FCB i 500 meczów było tylko kwestią lat. A co powiecie na fakt, że przez wszystkie te spotkania ANI RAZU nie ujrzał czerwonej kartki? To już coś!

Lahm to głównie prawy obrońca, ale zdarzało mu się też grać na pozycji defensywnego, a nawet środkowego pomocnika. Ma też za sobą epizody na lewej stronie defensywy. Każda z tych pozycji niesie za sobą podwyższone ryzyko uciekania się do fauli, nieczystych zagrań, a mimo to Niemiec karnie z boiska schodzić nie musiał. Upominany owszem był, ale na żółtych kartonikach się kończyło. Jeśli już taką ujrzał, a nie zdarzało się to nadzwyczaj często, w głowie zapalał mu się lampka ostrzegawcza i wiedział, że czas się powstrzymać. Oczywiście były też okoliczności ułatwiające osiągnięcie takiej passy. Lahm to przecież kapitan, od wielu lat, a ten od zawsze może pozwolić sobie na więcej. Dotyczy to głównie komunikacji z sędziami, ale to też coś. Załóżmy, że za dyskusję z sędzią otrzymuje upomnienie, i każdy kolejny faul równa się drugiej żółtej kartce, a wiemy co to oznacza.

33-latek należy, może z racji wieku właśnie, do wymierającej generacji piłkarzy. Piłkarzy grających z większą inteligencją, co widać już po samych ruchach. Piłkarzy, którzy do gry na najwyższym poziomie nie potrzebowali innej fryzury co mecz – ba, Lahm przez wszystkie lata kariery biega z tą samą. No może czasem zaszalał, nakładając odrobinę żelu do włosów, ale gdy szedł do fryzjera, nawet nie musiał się odzywać.

sa

500 meczów to liczba spotkań rozegranych w dorosłej drużynie Bayernu, a nie zapominajmy, że Philipp przebywał na dwuletnim wypożyczeniu w Stuttgarcie. Tam zaliczył kolejne 72 mecze i jak podają różne źródła, m.in. Transfermarkt.de, również nie obejrzał czerwonego kartonika. Podobnie zresztą to wygląda w kadrze narodowej: 113 meczów czyste konto, jeśli chodzi o usunięcia z boiska.

Każdy kolejny rok przynosi kibicom bolesne ciosy, a w tym będzie nie inaczej. Odszedł Gerrard, odszedł Lampard, a za kilka miesięcy odejdzie i Lahm. Na pożegnalne laurki jeszcze przyjdzie czas, ale w kwestii pojmowania legendy Bayernu, legendy niemieckiej piłki, wiele nie powinno się zmienić. Może jedynie to, że będzie miał już nie 685, lecz około 700 meczów bez czerwonej kartki. Cała kariera bez najsroższej z kar? To byłoby coś!