Miało być ciekawie i było! W grupie B, zwanej grupą śmierci, spotkały się drużyny, które albo mają zamiar powalczyć o najwyższe cele – Portugalia, albo zrobić niespodziankę – Serbia. Po bardzo dobrym meczu lepsi okazali się rodacy Cristiano Ronaldo, którzy skorzystali z błędu golkipera Lechii Gdańsk, Vanji Milinkovicia-Savicia, i zgarnęli trzy punkty po bramce Goncalo Guedesa.
Początek meczu już zwiastował emocje, bo Ruben Neves trafił słupek w czwartej minucie. Mecz toczył się w dobrym tempie, ale tylko do końca pierwszego kwadransa. Później spotkanie troszkę zwolniło, by dopiero w drugiej części pierwszej połowy zaczęła się prawdziwa gra. Najpierw Serbowie mieli okazję za sprawą Djurdjevicia, który najpierw nie wykorzystał świetnego podania Żivkovicia, a po chwili sam puszczał prostopadłą piłkę do Cavricia. Niestety, ten ostatni dograł tylko do przerwy, a później zszedł z boiska z kontuzją. Jak podawali komentatorzy Polsatu Sport, powodem jest złamana kostka i napastnik Slovana Bratysława turniej prawdopodobnie ma już z głowy.
Do głosu doszli także Portugalczycy, wśród których zabrakło w podstawowym składzie Renato Sanchesa – zapalenie ucha w ostatnich dniach. Najważniejsza sytuacja to rzecz jasna gol Goncalo Guedesa. Duża zasługa w tym Diogo Joty, który wypuścił w bój Daniela Podence, a ten mocnym dośrodkowaniem wymusił błąd Milinkovicia-Savicia.
Goal #POR 1 : 0 #SRB #PORSRB pic.twitter.com/ZRFz6zb5xr
— Rafał Tyburski ?? (@Rafal_Tyburski) June 17, 2017
W drugiej połowie z każdą minutą lepsi byli Serbowie, którzy mieli swoje okazje – Grujić czy Radonjić – korzystali z dobrych zagrań Andriji Żivkovicia. Co ciekawe, ten ostatni był jedynym piłkarzem Benfiki Lizbona na boisku! „Orły” jednak miały swoich podopiecznych również po stronie Portugalii, bo aż czterech wychowanków rozpoczęło mecz w podstawowym składzie, ale to… Vitoria Setubal miała najwięcej przedstawicieli w podstawowych składach w tym meczu – trzech.
Serbowie atakowali, ale nadziewali się na groźne kontry. Wprowadzony Bruma czy Iuri Medeiros nie strzelili, ale przyszła 88. minuta i genialne zagranie Renato Sanchesa w sprytny sposób wykorzystał Bruno Fernandes i było po wszystkim. Swoją drogą, jeśli Rui Jorge może wprowadzić sobie z ławki w reprezentacji U-21 zawodników za tyle milionów – Renato Sanchez i Bruma – to automatycznie pokazuje siłę tej reprezentacji.
GOAL #POR 2 : 0 #SRB #PORSRB #UefaUnder21 pic.twitter.com/uRWkICovU6
— Rafał Tyburski ?? (@Rafal_Tyburski) June 17, 2017
Kogo należy wyróżnić? Po stronie Portugalii na pewno dwóch defensorów – Rubena Semedo, który ładnie powstrzymywał rywali oraz Joao Cancelo, który do dobrej gry ofensywnej dorzucił skuteczność w defensywie, co nie jest w jego przypadku regułą. U Serbów zdecydowanie najlepsi byli zawodnicy na prawej stronie – Żivković jako odwrócony skrzydłowy oraz obrońca Milan Gajić. Ta dwójka do rozpaczy doprowadziła Kevina Rodriguesa, który jeszcze niedawno grał we francuskich młodzieżówkach i rezerwach Realu Sociedad, a dzisiaj kompletnie nie poradził sobie z rywalami.