Lazio ssie, i nie jest to stwierdzenie wyssane z palca

W poprzednim sezonie, do przedostatniej kolejki walczyli o wicemistrzostwo Włoch i bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. Oba te cele nie zostały osiągnięte. Co gorsza, wszystko zostało stracone na rzecz największego rywala. Roma ograbiła Lazio z marzeń o drugim miejscu i bezpośrednim awansie do Champions League. Ostatecznie Biancocelesti zajęli 3. miejsce, i o Ligę Mistrzów byli zmuszeni walczyć w kwalifikacjach. W losowaniu trafili na drużynę Bayeru Leverksuen, która pomimo porażki na Stadio Olimpico, zdołała wygrać dwumecz i odesłała stołeczne Orły do Ligi Europy. Złe złego początki…

Zanim przejdziemy do udowodnienia, że Lazio w tym sezonie na prawdę ssie, skupimy się na pozytywnych aspektach. Jest ich nie wiele, ale jednak jakieś są.

Pomimo tego, że Biancocelesti odpadli w kwalifikacjach do Champions League, nie załamali się i postanowili udowodnić swoją wartość w Lidze Europy. Coś czego, przykładowo, angielskie kluby nie potrafią, bo przecież LE to ogórkowe rozgrywki. Jak do tej pory, w fazie grupowej gracze Lazio rozegrali 5 spotkań, z czego 4 wygrali, a w 1 padł remis. Mimo że, na rozkładzie został jeszcze 1 mecz w grupie, Orły i tak zapewniły sobie już awans do fazy pucharowej z 1. miejsca. Serdecznie gratulujemy!


W lidze jednym pozytywem była seria trzech wygranych z rzędu. Były to zwycięstwa z drużynami z dołu tabeli – Hellas, Frosinone, Genoa. Jednakże, 3 punkty to 3 punkty, a wygranych się nie sądzi. Powiedzmy…

I to by było na tyle słodyczy w tym sezonie.

Pierwszy sygnał ostrzegawczy przyszedł już w 2. kolejce, gdy Biancocelesti pojechali do Werony na mecz z Chievo. Do przerwy było już 3:0 dla gospodarzy, a ostatecznie skończyło się 4:0 dla ekipy Rolando Marana. Mhm… Dokładnie, tak. 14. drużyna poprzedniego sezonu powiozła aż 4 bramkami 3. drużynę ubiegłych rozgrywek.

Kolejna katastrofa to wyjazd do Neapolu. W skrócie można opisać to tak: Higuain, Allan, Insigne, Higuain, Gabbiadini, 5:0, koniec meczu. Podobno gracze Lazio na prawdę wzięli udział w tym spotkaniu, jednak nikt ich nie widział. Kibice dzwonili do włoskiego Wojciecha Tochmana. Do dziś sprawa się nie wyjaśniła…

Co więcej, Rzym nadal należy do Romy, po wygranej Giallorossich 2:0 na Stadio Olimpico. Stołeczne drużyny zmierzyły się ze sobą 8 listopada podczas 12. kolejki. Mecz nie różnił się dużo od innych występów Lazio, tzn. nieporadność na boisku, zero pomysłu na grę i frustracja, czego świetnym dowodem był bezsensowny i chamski faul Lulicia na Salahu. Kibice Biancocelestich nie mogą być na pewno zadowoleni patrząc na to, że Lazio nie potrafi wygrać w derbach od 26 maja 2013.

Obecnie, Lazio jest w trakcie serii 6 meczów bez wygranej, 5 porażek (3 z rzędu) i 1 remis. W poprzednich rozgrywkach najdłuższa seria bez zwycięstwa trwała 3 mecze i przytrafiła się ona tylko raz w ciągu całego sezonu. Po za tym, warto również dodać, że rok temu Laziale nie przegrali przez cały sezonu 3  razy z rzędu.

Aby zobrazować jak Lazio podupadło w porównaniu do poprzedniego sezonu wystarczy spojrzeć na poniższą tablę:

lazio kolejki

To co bardzo rzuca się w oczy to praktycznie odwrotny bilans bramkowy. Podczas bieżących rozgrywek defensywa Lazio dała sobie strzelić aż 7 goli więcej w porównaniu do sezonu 2014-15. Natomiast średnia zdobywanych goli spadła z 1,74 w 2014 na mecz do 1,13 w 2015.

Również 3 porażki więcej na tym etapie rozgrywek to duży zjazd w dół. Gdyby Biancocelesti wygrali te 3 spotkania, mieliby obecnie 28 punktów i zajmowaliby 4. lub 5. miejsce w tabeli, a ja nie miałbym po co pisać tego tekstu.

Jednak rzecz, która najbardziej musi boleć fanów z błękitnej części stolicy to spadek w tabeli. W poprzednim sezonie po 15. kolejkach Lazio siedziało na podium, na 3. miejscu. Obecnie, Laziale nie łapią się nawet do top 10 ligi, i bliżej im do ostatniej ćwiartki tabeli, niż do top 5.

Winą za obecną sytuację obarcza się najbardziej trenera, który nie umie dotrzeć do drużyny i przywrócić jej blasku z poprzednich rozgrywek. W mediach przewijają się w kółko doniesienia o potencjalnych zastępcach Stefano Pioliego, jednak jak na razie Włoch nadal zachowuje posadę. Ale czy jest to dobre rozwiązanie? Pożyjemy, zobaczymy.

Pomijając spotkanie z Saint-Étienne w Lidze Europy, najbliższa szansa na wyjście z marazmu to poniedziałkowy mecz z Sampdorią na Stadio Olimpico w ramach 16. kolejki Serie A.

Mniej zwycięstw, więcej porażek, mniej strzelonych goli, więcej straconych, wypadnięcie z top 10 Serie A. Jak sami widzicie, stwierdzenie, że Lazio ssie nie jest wyssane z palca.